DSCF1200

W życiu każdego kolarza przychodzi taki czas, kiedy po zimowej przerwie od dwóch kółek wypada wrócić do siodła i jedno jest pewne – im dłuższa przerwa, tym chęci i zapał większe, a mimo to jakoś trudniej się przemóc. Nierzadko nie pomaga nam pogoda, bo kto lubi śmigać w siarczystym mrozie lub co gorsza w śnieżno-solnej mieszaninie…błotnej.

Mateusz Nabiałczyk

Jak już się przemożemy i teoretycznie wzorcowo przywdziejemy nasze szanowne 4 litery zwykle po godzinie do organizmu zaczynają docierać sygnały mówiące nam, że nie mamy czucia w stopach, po dwóch godzinach nawet najwięksi twardziele marzą o czymś ciepłym i w tym momencie nie ma większego znaczenia, czy będzie to nasza luba, kaloryfer, czy miska z wodą. Gdy już skostniali doturlamy się do domu okazuje się, iż po doprowadzeniu się do stanu używalności, drugie tyle musimy poświęcić naszemu sprzętowi. O tym, że domownicy i ich komentarze związane z brudem, jaki zostaje za nami na podłodze, wcale nam nie pomagają raczej nie będę się rozwodził, bo i po co drażnić.

DSCF1200

 

Na szczęście dla szukających rozsądnych rozwiązań powstało coś takiego, jak trenażer. Dlatego też mając w pamięci zeszłoroczne niedogodności poprosiłem Św. Mikołaja o Tacx’a Satori. Jak się okazało, mimo wszystko byłem grzecznym dzieckiem i pewnego, niezbyt słonecznego dnia zawitał do mnie kurier ze sporych rozmiarów pudłem.

W środku wśród firmowej makulatury znalazłem krótki instruktarz mający mi pomóc w złożeniu całości do kupy…była też jakaś rozkładana rama, śrubki, troche plastiku, metalowy wałek, dźwigienka i podstawka pod przednie koło. Jak się okazało, montaż całości wraz z osadzeniem roweru i ustawieniem docisku rolki przebiegł nad wyraz szybko – 15min i gotowe. Moją uwagę przykuło świetne wykonanie wszystkich elementów, choć przyznam, że mały niepokój wzbudziły plastikowe przejściówki konieczne do przystosowania sprzętu pod 29, a raczej 28” koło, ale jak się później okazało, nie przenoszą one istotnych obciążeń, gdyż cały ciężar roweru spoczywa na solidnej ramie. Fajnie, że jest 10-stopniowa manetka do regulacji oporu, cieszy też podstawka pod koło, za którą niektórzy producenci wołają trzycyfrowe kwoty…chore.

DSCF1194

Podejście nr 1

Oczka się świecą, w głowie myśl „nareszcie”. Manetka oporowa na 1, biegi na 3x9 i jazda! Ostrzegano mnie, że Satorii z racji powiększonego koła oporowego generuje relatywnie duży hałas, ale nie przypuszczałem, że przy sporej kadencji oznacza to dźwięk barwą i natężeniem przypominający startującego nieopodal odrzutowca! Jakby tego było mało, na wszystkim, co przylega do roweru, czuję straszliwe wibracje. Po chwili z pokoju obok słyszę „weź to wyłącz”.

DSCF1207

Postanawiam nieco zgłębić tematykę mojego problemu. Szybko okazuje się, że skrajne rozpędzanie wirnika nie było najszczęśliwszym pomysłem. W międzyczasie kupuję dedykowaną oponę Tacx’a 622x23. Przy wkładaniu na 24,5mm felgę trzeba użyć łyżek i nieco siły. Na szczęście po wciśnięciu i napompowaniu do 6 barów nie ma żadnego bicia.

DSCF1204

Podejście nr 2

Nieco sceptycznie dosiadam maszynę, ustawiam 2x5, opór na 6 i…cicho! O wibracjach nie ma mowy, próbuję niemal wszystkich wariantów i co ciekawe, powyższy okazuje się optymalny. Co ważne mniejsza jest też bezwładność, co zmusza do płynniejszego kręcenia. Niby wszystko pięknie ładnie, ale po 30min po prostu ze mnie kapie, poza tym jakoś tak nudno…

Na kolejną przejażdżkę zabieram ze sobą ręcznik i mp3, jest lepiej, choć lawirowanie rzeczoną potopochłaniaczką między okablowaniem słuchawek bywa uciążliwe. W ruch idzie wentylator i film, który przy jeździe wytrzymałościowej na laptopie można oglądać bez słuchawek na uszach, co biorąc pod uwagę niewielką moc głośniczków, bardzo cieszy. Nooo…teraz jest okej, 1 film – 1 trening, wygląda na to, że nadrobię kinowe zaległości z całego życia.

DSCF1199

Wracając do samego trenażera, producent obiecuje generowany opór rzędu nawet 1000W, laboratoryjne testy to potwierdzają, natomiast ja po prostu zapewnię – nawet będąc u szczytu formy, obciążenia nam nie braknie. W tym produkcie nie znajdziemy zbędnych dodatków, a tylko to, co jest niezbędne, by móc się zmęczyć. Nic, więc dziwnego, że z Satori korzystają profesjonaliści podczas przedwyścigowej rozgrzewki.

Co do dedykowanej opony…nieco mniej się ślizga. Czy jest bardziej bezszelestna? I tak głównym źródłem hałasu jest mechanizm trenażera. Jeśli ktoś ma wąskiego slicka o gładkim czole, to nie widzę większego sensu wydawania „polskiego zielonego”.

Podsumowując, sprzęt w 100% godny polecenia, szczególnie za kwotę nieco ponad 800 PLN, za którą i tak nie kupimy ciuchów do jazdy zimą. Wbrew obiegowym opiniom nie uprzykrza życia współlokatorom, a z ulubioną muzyką czy też zabawną komedią da radę wytrzymać te 1,5-2h. Mimo wszystko, gdybym mieszkał sam i mógł swobodnie okazywać swoje skłonności do bycia brudasem, wróciłbym do kulania się na świeżym powietrzu, a tak…lepszy rydz.