Test Opon Kenda Juggernaut Sport45

Kocham je i nienawidzę. Jak w życiu. Dwie strony medalu, Yin i Yang, cholerny Kajko i Kokosz. O czym mowa. O szerokim wcieleniu Kenda Juggernaut Sport 4.5".

 

Tłuste ogumienie Kendy to w Polsce nadal najłatwiej dostępna część do waszego tłuściocha. No cóż, jedni zaczynają składanie roweru od kupna ramy, ale można zacząć od opon. Taki lajf. W każdym razie te opony są Nam bardzo dobrze znane, choćby dlatego, że całkiem niedawno podzieliliśmy się z Wami wrażeniami z użytkowania podstawowej wersji Sport 26x4".

Dla tych, którym nie chce się klikać myszką, krótkie streszczenie. Kenda Juggermaut Sport 4" generalnie wypadła dobrze, ale tyłka nie urwała. Wręcz zaskakiwała wysokimi oporami toczenia w relacji do wagi realnej oraz drobnego bieżnika i profilu. Ot produkt, który mimo szumnych deklaracji jest po prostu dobry, ale nie "zajebisty".

Dla odmiany...cha, cha cha...jeszcze gorsze opinie w Internetach zbiera testowany tu, pół cala szerszy kapeć. To jak jest do cholery naprawdę?

Otóż pierwszy kontakt z tym grubym madafaką miałem już w styczniu podczas Fatbike Race Góry Stołowe. Wtedy na żywo mogłem porównać obu braci. Co tu dużo gadać....te dwie opony to jak Kajko i Kokosz (dla narodowców) lub Flip i Flap (dla przyjezdnych).

Test opon Kenda Jugernatut 45 Sport 3

KENDA JUGGERNAUT SPORT 4.5"

 

Kenda Juugernaut Sport Test 1

KENDA JUGGERNAUT SPORT 4.0"

Na początek to co jest wspólne. Oplot 60TPI, druciana stopka, słynna mieszanka DTC. No i lekkość bytu. Tak, nie inaczej - realnie tylko 1522g! Jak na takiego paputka to rewelacyjny wynik! Pytanie, czy odczuwalny, ale o tym za chwilę.

Wspólnym, ale.... jednak nie do końca elementem jest bieżnik. Ułożenie poszczególnych kostek dokładnie to samo, a więc rozwinięcie pomysłu z modelu Kenda Nevegal X. Pro. Zacytuję sam siebie: "Po środku mamy parę klocków ściętych kierunkowo, zaś dalej dwa rzędy niskich hexagonów ułożonych prostopadle względem siebie. Tradycyjnie, najbardziej od dalone klocki w kształcie trapezoidów są największe i odpowiadają za przyczepność na wirażach".

 Chmm...to gdzie te różnice?

No właśnie...TU...w szerokości opony i WYSOKOŚCI bieżnika. Juggernaut 4.5" to naprawdę TERENOWA opona, a nie jakiś tam semi-slick. Klocki mają od 5.5mm do 6.2mm wysokości. To WIDAĆ, SŁYCHAĆ I CZUĆ, jak śpiewał Kuba Sienkiewicz.

Test opon Kenda Jugernatut 45 Sport 2

Test opon Kenda Jugernatut 45 Sport 4

Test opon Kenda Jugernatut 45 Sport 6 Test opon Kenda Jugernatut 45 Sport 5

No Pain, no gain - czyli czuję, że żyję.

Jest takie powiedzenie, że jak Was boli, to znaczy, że żyjecie. Pasuje ono idealnie do Kendy Juggernaut 4.5". Zasiadając za kółkiem tłuściocha obutego w te papucie, nawet nie musicie pedałować - agresywność bieżnika aż kłuje. Pierwsze metry uświadamiają błyskawicznie, jak kruche i bolesne jest życie. Po paru kilometrach asfaltu już wiem, że płuca bolą, już wiem, że mam jakieś takie dziwne mięśnie, których wcześniej nie czułem. Kolega, z którym bujnąłem się do lasu powiedział, że tuż przed wjazdem na leśny dukt dostrzegł na mojej twarzy grymas szaleństwa i te...no...kurwiki jakby.

Oh Yes, Oh ja...Kenda Juggernaut 26x4.5...ty cholerna kotwico! Nienawidzę CIĘ!!!!! Kto cię wymyślił, kto cię zrobił!!!

Test Opon Kenda Juggernaut Sport45 1 

KOCHAM...i szanuję

Cała zabawa rozpoczyna się w chwili, gdy asfalt zamienicie na teren. Następuje przemiana...być może tylko w mojej głowie, ale wrażenia są niesamowite. Po pierwsze cisza, złamana delikatnym "mzyczeniem" tłustego bieżnika, wgryzającego się w glebę. Nadal ludzie oglądają się, ale nie uciekają z drogi. Kenda rulezz!

Trakcja jest powalająca. Możecie mi wierzyć lub nie, ale ma się wrażenie, że rower obuty w te opony może wjechać wszędzie, przejechać po wszystkim i skręcić tak, jak żaden inny. Dobierając odpowiednio ciśnienie, w moim przypadku 0.7-0.9atm, Kenda utrzymuje genialną przyczepność pozostając w miarę komfortowa na twardych nawierzchniach. Kontrola toru jazdy jest pierwszorzędna - brakuje tylko guzika "autopilot"

Aby wzmocnić doznania erotyczno-trakcyjne, bez problemu można obniżyć ciśnienie znacznie poniżej w/w wartości, ale nie życzę jazdy najgorszemu wrogowi na bitych drogach na takim gumowym "łóżku wodnym".

W każdym razie kilka wypadów w teren potrafi zmienić początkowe negatywne nastawienie o 180 stopni. Zacząłem doceniać projektantów Kendy Juggernaut, którzy zdecydowali się na poszerzenie 4 cali do 4.5". Genialny krok, choć ryzykowny momentami. Ale wpadłem jak smarkacz - mam motylki w brzuchu. To musi być MIŁOŚĆ! (ale nie od pierwszego wejrzenia)

Baj de łej...dużym błędem jest napełnienie Kendy dużą ilością wiatru (max 30PSI) i oczekiwanie, że nadal będzie dobrze i komfortowo. Nie będzie. Owszem, na asfalcie i szutrach pomkniecie niczym Pendolino, ale przygoda skończy się na pierwszym ostrzejszym zakręcie. Obły profil, oraz wysokie klocki nie sprzyjają dużym przechyłom i bardzo łatwo o uślizg. Dlatego ja znalazłem mój złoty środek we wspomnianym przedziale ciśnienia użytkowego (nie krytykujcie, że i tak wysoko, ale ja sam ważę tonę)

Zapytacie być może, jak się na tym przyspiesza, hamuje. Chmm...hamuje się samoczynnie, bez konieczności rozpędzania :) :) :). A tak na poważnie rozpędzenie 4.5 calowej bestii wymaga nieco zachodu, ale jak się wkręci na obroty to cho, cho...Hamowanie jest bardzo precyzyjne.

Jozefow Mazovia

foto: Anna Rzadkowska/fotolinks.pl

PODSUMOWANIE

Kocham je i nienawidzę.... Masakryczne opory toczenia na twardych nawierzchniach potrafią zabić ducha walki i wycisnąć ostatnie poty - nie używajcie Kendy na dojazdy do pracy i ściganie się z szosowcami. Dźwięk tych opon słychać z daleka - wszyscy się oglądają. Wibracje potrafią poluzować uzębienie. Ja, użytkownik, zastanawiam się, gdzie czuć tą niską masę 1500g? Skutecznie zabija ją bieżnik. A może jednak nie?

No właśnie! Juggernaut 4.5 to wojownik. Dzięki wyraźnemu, agresywnemu bieżnikowi poradzi sobie na śniegu, błocie i głębokim piachu. Chcecie czołgową gąsienicę - wybierzcie tego tłustego "kapcioszka". Tam, gdzie prędkość jest drugorzędna, a na pierwszym miejscu stawiana jest trakcja - Kenda Juggernaut dominuje. 

P.S. A cztero calowy SPORT to popierdułka... :) :) :).

 

P.S 2: ....wyjątkiem jest zwijana wersja PRO, ale to już opowieść na kolejną bajkę. Czołgiem!

Michał Śmieszek