Kenda Juggernaut 4.8Miało być o ultra lekkich obręczach do naszych tłuściochów, ale Internety zaprowadziały mnie na manowce, gdzie zupełnie przypadkiem natknąłem się na dobrze znaną i kochaną...wręcz znienawidzoną oponę Kenda Juggernaut. A tu Panie siurpryza!

Bo albo ja jestem do tyłu z nowościami, albo firmy takie jak Kenda przestają chwalić się aktualizacją tłustej oferty. Chodzi bowiem o to, iż jedna z prawdopodobnie najlepszych opon terenowych jest już dostępna w rozmiarze 4.8"!! Hell yeah! Przecież o takim rozmiarze marzy każdy masochista, wielbiciel BDSM, a także marynarz. Zwłaszcza ta ostatnia grupa już się śpiewa radosne szanty, ponieważ będzie można zastąpić wysłużone kotwice nowym medium z gumy. A 4.8 cala taakiej gumy musi być mega kotwiczno-balastowo-wypornościowe.

Ale właśnie na tym polega całe piękno Kendy Juggernaut. Nazwa zobowiązuje. Tu liczy się trakcja a nie opory toczenia. A na tym polu potężna Kenda jest specjalistką. Na oczy nie widziałem, ale logika nakazuje sądzić, iż bieżnik na szerszej o 0.3" Kendzie będzie jeszcze wyższy niż w modelu 4.5. Jeśli jednak pozostanie tych samych rozmiarów, to w połączeniu z szerokością mamy gwarancję mega-przyczepności!

Kenda Juggernaut Spec

Według opisu na stronie firmowej, Kenda Juggernaut 4.8" występuje w przyrodzie tradycyjnie w trzech odmianach: SPORT drut i zwijka oraz PRO (tylko zwijka). W najdroższej opcji mamy na pokładzie oplot 120TPI, mieszankę gumową DTC, czyli środek opony z twardszej gumy 60A, a boki z miękkiej 50A. Oczywiście Kenda Juggernaut jest gotowa na zamleczenie. Według katalogu, waga tego potwora to zirka 1470g +/-74. Jakby nie obszywał, będzie 1600g jak nic.

Cena? Za najszerszą Kendziorę trzeba wybulić obecnie 99USD plus koszty przesyłki. Niestety mam przeczucie, że nasz rodzimy dystrybutor Aljot, nie zdecyduje się na ściągnięcie tych papuciuów do Polski. Aleee...może, gdyby tak zebrać zamówienie na więcej niż dwie sztuki, to chociaż dałby się namówić na "partię testową". Ja jestem gotów!

Michał Śmieszek