Słowa dotrzymać muszę. Targi Kielce cały czas są na topie i nie dadzą wam o sobie zapomnieć. W części trzeciej opuściliśmy polskie łąki i góry i ruszyliśmy w daleki 29erowy świat. Kontynujemy naszą przygodę po inastrannej ofercie. No to blat..i ogień!
Michał Śmieszek
KONA
Na czym zakończyliśmy ostatnie spotkanie? Bodajże na "Airbajkowym" napędzie hydraulicznym zamontowanym do "elementarnej góry skalistej". Wobec tego zostańmy jeszcze w Ameryce Północnej, którą mniej lub bardziej godnie reprezentowała KONA. Firma kultowa, w 2013 roku zaprezentowała naprawdę bogatą kolekcję 29erów. Niebawem popełnimy niusa na ten ważki temat, a tymczasem w Kielcach można było nacieszyć oko kilkoma wybranymi modelami, które będą sprzedawane w Polsce.
Moją sympatię wzbudził niezwykle urodziwy w swojej prostocie UNIT, klasyczny single speed na sztywnym widelcu. Tuż obok niego stała Kahuna, nie mniej ciekawy klasyk.
Z rowerami Kony bywało różnie. Do pewnego momentu była nawet swego rodzaju moda na posiadanie takiego sprzętu. Później coś stanęło, ale bez względu na atmosferę wokół marki, konstrukcje są na swój sposób niepowtarzalne. W 2013 roku będzie parę nowości, jak np Honzo lub Satori, które niestety nie pojawiły się Kielcach. Będzie także karbonowy Hei Hei Supreme oraz Big Kahuna. Ciężko przejść obok oferty Kony bez choćby cienia zainteresowania, oby tylko polski dystrybutor był w stanie sprowadzić każdy model.
HAIBIKE
Przenosimy się bliżej naszej granicy. Na targach pojawił się bowiem Haibike, który radzi sobie bardzo dobrze i przyciąga sporą uwagę gawiedzi. Nie inaczej było w Kielcach, gdyż faktycznie topowe plastikowe 29ery są niebanalne. Nie chodzi tu jedynie o przyzwoity osprzęt, lecz oczywiście o ramę, która nie jest ogólnodostępną kalką. Co tu dużo mówić, Greed 29 zdobył uznanie na targach Eurobike. Oferta niemieckiego producenta jest o wiele bogatsza, choć w Kielcach mogliśmy zobaczyć jedynie jej wycinek. Szkoda..
Karbon to nie wszystko, sporo osób ceni sobie nadal aluminium. Haibike w tej materii też czuje się dobrze, czego dowodem jest zaprezentowany w Kielcach Big Curve SL 29 oraz jego bracia.
Aluminiowe, potężne orurowanie wzbudza szacunek i można uwierzyć na słowo, że projektantom chodziło o mega sztywność tej konstrukcji. Trudno nam ocenić, czy Heibike będzie z powodzeniem walczył o klienta. Niemcy się cenią, a trzeba jasno powiedzieć, że konkurencję mają silną i oferującą korzystniej skonfigurowane 29ery. W dobie kryzysu, cena będzie z pewnością nadal ważnym czynnikiem przy wyborze roweru na dużych kołach.
BULLS
Nie ma to jak złapać byka za rogi! Słynna manufaktura pojawiła się w Polsce. Tak naprawdę, to jak ktoś był odpowiednio zdeterminowany, to mógł wcześniej nabyć byczego 29era. W Kielcach za to można było poszprechać bezpośrednio z przedstawicielem i dowiedzieć się paru detali. Nie zabrakło 29erów, choć trudno mówić o rozpasaniu klienta. Była para sztywniaków i jeden full. Żałujemy, że tylko tyle, ponieważ taka "Czarna Żmija" z pewnością uatrakcyjniałaby stanowisko. Pierwsze koty za płoty, oby 2013 był już "na bogato".
Firma jest bardzo otwarta na współpracę z mediami. co nas cieszy w kontekście interesujących 29erów. Kto śledzi scenę MTB, ten nie mógł nie zauważyć sukcesów ekipy Bulls, oczywiście na flagowych byczych plastikach.
CORRATEC
Rozdwojenie jaźni w formie łuku....znakiem szczególnym tej bardzo znanej marki jest charakterystyczna podwójna, łukowata górna rura, która od lat jest nieodłącznym elementem kolekcji MTB. W 2013 linia Superbow będzie niezmiennie atrakcyjna wizualnie. Najwyższe karbonowe 29ery w błękitno czarnych kolorach zdobędą serca wrażliwych kolarzy i kolarek. Gdyby tylko walory użytkowe szły w parze z pięknem - Niemcy mają własny pomysł na geometrię.
Warto zaznaczyć, że Corratec zmienił dystrybutora - od tego roku firma będzie bezpośrednio sprzedawać swój sprzęt w naszym kraju.
CUBE
Właściwie to nie wiem czy pisać, ponieważ nasza redakcja zupełnie niesłusznie uznawana jest za hejterów do sześcianu. A przecież to dzięki naszej krytyce Cube sprzedaje się jak gorące buły :) :). 29ery są bardzo atrakcyjne nie tylko osprzętowo, lecz również pod względem technologii. Duże koła prowadzą się tak samo jak ich mniejsze odpowiedniki. Bez względu na sympatie i antypatie Nabiał powiedziałby tak: "jakie stanowisko w Kielcach takie rowery." Faktycznie kanapa była najbardziej rzucającym się elementem wystroju, a szkoda bo przecież "sześciany" należą do elity, jeśli o malowaniu mowa.
5
Nie będę ukrywał, że z chęcią zweryfikowałbym krytyczne oceny redakcyjnego kolegi i dosiadł jedną z dużych bryłek.
AUTHOR i AGANG
Velo jak zwykle po swojemu zaprezentowało całą gamę rowerów za południowej granicy. Authory należą już do ścisłej krajowej czołówki i przywykliśmy do ich obecności. Czesi bazują na sprawdzonej przez siebie koncepcji i kolejne zmiany sprowadzają się do grafiki oraz osprzętu. Oprócz Sectora 29 królują spokojne, modne teraz kolory.
W tym gronie o wiele ciekawiej prezentuje się linia Agang. Rowery przeznaczone są dla ludzi lubiących się wyróżniać, a przede wszystkim posiadają nowoczesne rozwiązania technologiczne.
W tym roku będzie parę nowości jak choćby poniższa Nikita, czyli 27,5" dla pań. Przyznam, że właśnie Agang może być hitem w sezonie 2013.
Na targach spotkaliśmy nie tylko ogólnie znane marki, lecz także te "niszowe", choć często ich niszowość wynika wyłącznie z niskiej świadomości polskiego klienta. Naturalnie jest także cała masa tych, których starz liczy się palcach jednej ręki. Bez względu na wiek trzeba jasno powiedzieć, że wiele takich manufaktur proponuje bardzo interesujące sprzęty, a 29ery często stanowią podstawę kolekcji. Nasz aparat wyłowił kilka takich perełeczek...
Bardzo spodobał nam się Trigon, marka bardzo mało znana, ale z pomocą firmy Aljot być może przybędzie jej fanów. W swojej ofercie mają bardzo wysokiej klasy ramy karbonowe oraz aluminiowe. Oczywiście nas interesują 29ery reprezentowane przez sztywnego jak pal Azji, MQC10 oraz w pełni zwisającego SQC01.
Obie ramy wykorzystują nanotechnologię w procesie wyklejania karbonowych włókien. Ramy nie są przez to super lekkie, ale z pewnością zniosą o wiele więcej niż tańsza konkurencja. Dla zdeterminowanych wydać prawie 4 tysiące PLN będą także eleganckie sztywne karbonowe widelce pasujace kształtem i kolorem do wyżej pokazanych ram.
Ciekawą, a z pewnością atrakcyjną wizualnie koncepcję przedstawiła KOBA, kolejna niewielka manufaktura rozprowadzana przez Lemonbike. W ofercie mamy przynajmniej dwa 29ery. Jeden karbonowy wykorzystujący otwartą formę oraz jeden aluminiowy, który mnie osobiście bardzo się spodobał, między innymi ze wzgledu na niską masę oraz atrakcyjne wkonanie. Szkoda, że cena może odstraszyć nabywców. W końcu to nadal nie Specialized....
Równie ciekawe modele na dużym kole można było spotkać na stanowisku dystrybutora marki Reynolds (inżynieriarowerowa.pl). Tu również królowały 29ery, tym razem duńskiego dostawcy ekskluzywnych komponentów, NEW ULTIMATE.
Ale to nie karbonowa wydmuszka, których pełno zwracała uwagę, lecz czarny aluminiowy rycerz...WARP 29. Co w niej takiego niesamowitego? Waga, panie i panowie! 1330gr, czyli tyle ile przeciętny karbon.
A wszystko dzięki rzadko stosowanemu stopowi "NU Custom 7046". Jeśli wierzyć katalogowi wytwórcy, to geometria też jest niczego sobie, zwłaszcza bardzo, bardzo krótki ogon.
W Kielcach pojawiły się także marki z dużo bardziej znanym rodowodem. Z jednym 29erem zadebiutował dystrybutor kultowego Releigh. W USA to nadal popularna marka i oczywiście tam 29ery mają się najlepiej. Do Polski trafił zaś skromniutki jej wysłannik..Talus. (ale nie ten z Miletu)
Szkoda, ponieważ zainteresowanie z pewnością byłoby większe. W końcu to jednak z kilku marek, które są kojarzone przez nasze społeczeństwo od wielu, wielu lat.
Zobaczyliśmy także niemieckiego BBF, markę z całkiem pokaźnym stażem, która pokazała swojego całkiem sympatycznego rodzynka. Nie wróżymy dużego sukcesum jako że cena wyjątkowo mało konkurencyjna. No ale kto wie..
Jeśli pamiętacie zeszłą edycję targów, to być może utkwił wam w pamięci NSR - nie mylić z "NRSem" Gianta! Włoska manufaktura pokazała wtedy jedną atrakcyją aluminiową maszynę na dużych kołach, która wtedy wzbudzała sporo zainteresowanie, ale odstraszała ceną.
Niestety ten rok nie przyniósł wiele zmian, poza graficznymi.
A na koniec deja vu...przypomniałem sobie o jednej rodzimej "marce" stworzonej przez krakowski Bikershop. Chodzi oczywiście o rowery OSCAR, które kojarzą się przede wszystkim ze sprzętem klasy bardzo budżetowej, ale opakowanym atrakcyjnie i przyzwoicie. W sezonie 2013 krakowiacy idą za ciosem i przygotowali taniego 29era HUM 597, który na pierwszy rzut oka wcale nie wygląda tak tanio....Dla wyrośniętej młodzieży oraz osób niemajętnych, sprzęt jak znalazł! HUM, to prawie jak HUMvee
I to byłoby właściwie na tyle....W Kielcach były nie tylko rowery. było tez trochę osprzętu i gadżetów ale o tym napiszę już w ostatniej retrospekcji...jak tylko ochłoniecie po tej dawce zdjęć. :) Do zobaczenia w kolejnym odcinku Animal Planet.