Podchodząc do pisania owej relacji zastanawiałem się jak ją napisać, bo przecież tyle się działo. Po chwili doszedłem do wniosku, że jeśli nie ograniczę do najistotniejszych rzeczy, to w MS Wordzie może braknąć kartek. Poza tym to nie miejsce na przygody dnia codziennego, a konkrety
Mateusz Nabiałczyk
No to zaczynamy!
Po pierwsze firma Specialized nie tyle idzie w 29ery coraz bardziej, co całkowicie eliminuje 26”. Oczywiście w ofercie znajdziemy taki rozmiar koła, ale będzie on dostepny jedynie w najtańszych rowerach MTB, które nawet w góry się za bardzo nie nadają, jak i po przeciwnej stronie – w świecie hardkoru. Maszyny z większym skokiem w okolicach 130-200mm skoku dalej będą małokichowe.
Generalnie zmiany są ewolucyjne, mniej lub bardziej drobne, ale zwykle istotne. Dlatego też nie będę rozpisywał całej kolekcji od 0, skupię się tylko na wypunktowaniu zmian, które udało się wychwycić + istotne dane typu wagi i ceny.
Z ogólnych zmian udało się wyłapać odejście od hamulców Avida (które w topowych wersjach nie zachwycały) na rzecz najnowszych Magur. Dodatkowo pojawiły się dampery Rock Shoxa z Auto Sagiem.
Epic – przede wszystkim pojawi się nowa wersja Marathon będąca wersją pośrednią między Expertem a S-Worksem. Tylna zawiecha dostanie system Auto Sag, który pozwala łatwo i szybko ustawić damper – pompujemy do 300psi, siadamy, zwalniamy zawór upustowy i po robocie. Dzięki zmianie naklejek z grafikami udało się ponoć urwać 90g. Niby niewiele, ale na takim duperelu...tym bardziej, że wizualnie gorzej nie jest.
Wagi przedstawiają się następująco:
Niektóre ceny:
S-Works 34 999
S-Works FrameSet 17 499
Marathon 24 999
Comp Carbon 15 499
Comp M5 11 999
Stumpjumper – Letko lekuchno. Tutaj również mamy wersję Marathon. W topowej wersji znajdziemy napęd Srama XX1 1x11 z wymiennymi blatami, które dobiera sie do profilu trasy. Ciekawostką jest wersja Evo R ze sztywnym widelcem. Co więcej, owy widelec będzie w sprzedaży osobno! Niestety póki co ani cena, ani waga nie są znane...nawet dilerom. Nie zmienia to faktu, że sztuciec zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie, jeśli tylko nie będzie przesadnie drogi, to powinien spotkać się ze znacznym zainteresowaniem.
Wagi:
Ceny:
S-Works 29 999
S-Works FrameSet 11 999
Marathon 19 999
Expert Evo R – 14 999
Comp Carbon 9 999
Comp M5 7 999
Stumpjumper FSR – bez istotnych zmian. Wersja Evo dostała łagodniejszy kąt główki (68*) i dłuższy o 5mm ogon (455mm). Oczywiście Auto Sag na pokładzie.
Wagowo:
Cenowo:
S-Works 33 999
S-Works Frame 12 999
Expert 20 499
Comp Carbon 13 999
Comp Evo 11 999
Comp M5 11 499
Camber – ponownie zdaniem testujących najlepszy rower Specialized, ale o testach może trochę później. Standardowo Auto Sag, obniżony przekrok i poprawiony rozstaw łożysk w zawieszce.Do tego wersja z alu M5 dostała rozstaw pod piastę 142mm, stożkową główkę i takie tam typu Crown Stop - odbojnik zapobiegający uderzaniu korony amora/pokręteł o ramę w mniejszych rozmiarach ram.
Masy:
Ceny:
Pro Carbon 28 999
Carbon Frame 9 499
Comp Carbon 13 999
Comp M5 7 999
Carve – tegoroczny model miał dwie zasadnicze wady, chociaż może to za mocne słowo. Mianowicie dość długa główka i amor 80mm. Na 2013 w rozmiarze L będzie tyle, co w Stumpjumperze (115mm), a widelce będą miały 100mm skoku. Do tego każdy model będzie miał wyposażenie godne pierwszego pełnowartościowego roweru do ścigania. Warto zwrócić uwagę na amory – Fox, Reba, Recon. Dlatego też podniesione ceny nie powinny dziwić.
Ceny:
Pro 7 499
Expert 6 499
Comp 5 499
Rockhopper – rowery schudły, wyładniały. Dostały też nowe-stare technologie, stosowane dotychczas w wyższych modelach typu ORE (optymalny promień gięcia dolnej rury przedniego trójkąta, który zapewnia sztywność bez dodatkowych wzmocnień).
Ceny:
Pro 4 799
Expert 4 449
Comp 3 749
Rockhopper 2 999
Hardrock – estetyczniej, mniej marketowo, wygodniej I przyjaźniej dla użytkownika.
Ceny od 2 099 do 2 799.
A dla pań? Modele Fate, Jett i Myka oczywiście będą. Topowy Fate S-Works za 29 999 robi wrażenie, nie powiem. Najtańszy model to wydatek 9 999. Drugi w hierarchii Jett mieści się w widełkach 4 199-6 499, a cennik Myki otwiera się od kwoty 2 099 i kończy na 2 999.
Na koniec zostawiłem ciekawostkę – elektrycznie wspomagany model TURBO. Ot normalny rower z tylną przerzutką przeznaczony raczej na szosowe eskapady, ale z silniczkiem pomagającym nam w jeździe. Pojemność akumulatora wystarczy na około 40km pomykania, ale jeśli nie nadużywa się jego możliwości, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zabierać się w dłuższe trasy. Poza tym zawsze jak padnie zasilanie, to można wykazać się czystą mocą...z nogi płynącą.
Rower wygląda intrygująco. Waży na oko z 17-20kg, co teoretycznie zniechęca do jazdy, ale...to tylko pozory. Więcej o wrażeniach z jazd w trzeciej części relacji.