Jeszcze nie ujrzały światła dziennego, a już Internet kpi sobie z nowych laczków dla golinogów, które niemiecki oponiarski lider przygotował na sezon 2014. O co tyle krzyku? To proste: chodzi o "Piorunującego Burt'a" zwanego potocznie "Piorunującym bąkiem" lub jeszcze milej "Piorunującym tyłkiem".
Michał Śmieszek
Nie o taką grę słów prosili się marketingowcy Schwalbe, gdy wespół z inżynierami głowili się na nazwą, dla najnowszej super lekkiej gumy, która pojawi się na naszych stołach już całkiem niedługo. Zapewne chłopaki pragnęli nawiązać do jednego z kultowych samochodów XX wieku już nieistniejącej amerykańskiej marki Pontiac, który palił gumy aż miło.
Tak czy owak, już we wrześniu będziemy mogli nabyć jedną z najlżejszych opon 29 do ścigania. Nowy Thunder Burt w rozmiarze 29 x 2.1" i "najbogatszej" wersji waży jedynie 410g!, co plasuje go między Schwalbe Racing Ralph (520-530g) oraz papierowym Wściekłym Fredem (330g). Po co taka opona? No to oczywiste. T-Burt jest odpowiedzią na zapotrzebowanie ścigantów, dla których ultra lekki Furious Fred jest zbyt delikatny na co raz trudniejsze trasy Pucharu Świata. zaś Racing Ralph zbyt ciężki do profesjonalnego współzawodnictwa. Realne ~400g będzie idealnym wypośrodkowaniem oczekiwań profesjonalistów, a także może z powodzeniem przyciągnąć uwagę ambitnych amatorów.
Rzecznik Schwalbe nie ukrywa, że T-Burt jest laczkiem zdecydowanie preferującym suche nawierzchnie, jednak w porównaniu do Freda zapewnia większy komfort i łatwość przetaczania się po nierównościach. Czterystugramowa guma jest naturalnie przystosowana do konwersji na bezdętkę. Opatentowany oplot Evolution o gęstości 127 TPI w połączeniu ze słynną mieszanką Pace Star Triple Compound mają zapewnić ekstra przyczepność oraz lepszą trwałość skromnego bieżnika. Thunder Burt będzie dostępny w trzech rozmiarach: 26, 27,5 i 29" oraz w dwóch opcjach: podstawowej i Race Guard (dodatkowa ochrona antyprzebiciowa).
T-Burt otrzymał nie mniej charakterystyczny wzór bieżnika - na środku gęsty pilnik odpowiedzialny za niskie opory toczenia i szybkość. Tradycyjnie, zdecydowanie większe boczne klocki mają utrzymać rower na szlaku. Zdaniem niemieckich projektantów T-Burt ma się bardzo dobrze sprawdzać jako opona napędowa, nawet gdy warunki na trasie będą sugerować co innego. A świstak siedzi i zawija....
Poniżej masy poszczególnych rozmiarów i opcji:
Thunder Burt Standard
26 x 2.10 – 370 g
27.5 x 2.10 – 385 g
29 x 2.10 -410 g
Thunder Burt z RaceGuard
26 x 2.10 – 450 g
29 x 2.10 – 480 g
Sugerowana cena detaliczna oscyluje między 70-80 USD, ale tego można było się spodziewać. Niemal natychmiast pojawiają się głosy czy faktycznie warto wydawać tak ciężki pieniądze na opony mając świadomość, że dotychczasowe wypusty zużywają się tempie przekraczającym wszelkie normy. Oczywiście coś za coś, bo nie ma co ukrywać, że Schwalbe zna się produkowaniu wyjątkowo rakietowych kapci do naszych 29erów. Ciekawe, czy rękawicę podejmie konkurencja, np Maxxis i stworzy tańszą, być może mocniejszą gumę. Tymczasem ludzie naśmiewają się mniej lub bardziej delikatnie z szybkiego jak błyskawica....(końcówkę dopowiedzcie sobie sami)
(Foto: André Schmid; infor:BikeRumour.com)