Często bywa, że marzenia chłopca o posiadaniu rowerowej marki stają się rzeczywistością. Wiele firm rozpoczynało swoję karierę od garażowej manufaktury i wielkiego zaangażowania osób związanych. Podobna historia tyczy się Syncros'a - startowali jako mała firma, obecnie są coraz lepiej rozpoznawalni nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Ich produkty wyróżnia wysoka jakość wykonania, trwałość oraz dbałość o niską wagę. Chłopaki idą z duchem czasu, są otwarci na nowe drogi, także te wielkokołowe.
Bartosz Niezgoda
Newsa chciałem zacząć od nowości, ale tą zostawię na deser. Syncros oferuje nam kilka komponentów niezbędnych do budowy naszego wielkokołowca. Zacznijmy od sztućca. W 100% karbonowa konstrukcja posiada oczywiste zalety tego materiału. Całość utrzymana jest w jednolitym czarnym kolorze. Długość to 485 mm co odpowiada amortyzatorowi o skoku około 80 mm. Przyjemny offset 38mm pozwoli na zbudowanie zwinnej, a waga (wedle wskazań producenta z niedociętą 30 cm rurą sterową) 580 gram bardzo lekkiej maszyny.
Kolejny komponent sygnowany logo Syncros'a jaki możemy zainstalować w swoim rowerze to zestaw kół bądź same obręczę. Waga kompletu wynosi około 1878 gram co jest przyzwoitym wynikiem. Zaplot na 3 krzyże ze szprychami DT competition to dobre rozwiązanie, jednak troszkę niepokoić może fakt ich ilości - 28 - co dla cięższych osób oznacza mniej więcej bardziej plastyczne koło. Co do reszty przednie koło oferowane jest z ośką 9 lub 15mm. Koła przystosowano do montażu tarcz na 6 śrub. Zestaw oczywiście przystosowany do zalania mleczkiem.
Same obręcze dostępne są w dwóch wariantach. Lżejszym przeznaczonym do maratonów i ścigania i cięższym do enduro czy AM. Pierwsze rozwiązanie to lekka - 440 gramowa obręcz, z 32 wzmocnionymi otworami o szerokości 23mm. Dostępna w kolarach czarnym i białym. Pozwoli na zbudowanie lekkiego kompletu kół.
Druga opcja waży już 545 gram - co jest nie najgorszym wynikiem. Posiada tak jak poprzedniczka 32 oczkowane otwory i 28 mm szerokości. Wybór idealny dla osób o większej wadze, bądź ceniących sobie wytrzymałość.
Na koniec obiecana nowość. Opona FLavor. Double Compound i przygotowana do zalania mleczkiem. Rozmiar jedyny słuszny x 2,25". Idziemy dalej - bieżnik. Coś przypomina, ale co? Troszkę Schwalbe, troszkę Maxxis.. wygląda bardzo dobrze. Stosunkowo gęsta jodełka, z płytkimi klockami wewnątrz i szerokimi po zewnętrznej stronie zapewni niskie opory toczenia na prostych oraz trzymanie na zakrętach. Na błotnistych szlakach nie powinno być najgorzej, choć zapewnie podobnie jak RaRa troszkę będzie tańczyć. Jeśli waga będzie oscylowała w granicach 500 gram, a cena nie zabije portfela to z pewnością FLavor stanie się wyścigowym hitem.
Ceny:
sztuciec - 500$
koła - 860 $ za wersję flight i 325$ za przednie koło AM
obręcze - AM 75$ lub FL ~65$
Prócz tego firma oferuje: mostki, kierownice, stery, siodełka, sztyce i wiele innych komponentów. Wszystko ładnie wykończone i w niskiej wadze, wykonane z lekkich sptopów aluminium bądź carbonowych włókien.
UPDATE
Portal Bikerumor podał realną wagę opony. Jeżeli nie uratują jej niskie opory toczenia, to z pewnością nie będzie to świetna guma dla ścigantów.