Firmy On-One nikomu przedstawiać chyba nie trzeba. Może nie jest to światowy potentat, ale z uwagi na częste wycieczki Polaków do Ju-Kej rozpoznawalność tego logotypu stoi na relatywnie wysokim poziomie. Zobaczymy, jak to przełoży się na popularność prezentowanej świeżynki
Mateusz Nabiałczyk
Brytyjczycy pokazali właśnie najnowszy projekt fulla. Czy Codeine 29er ma szansę wprowadzić nas w stan błogiego uniesienia i odizolowania od szarej codzienności? Z pewnością 160mm z przodu i 128mm z tyłu to już wartości, które powinny zadowolić niemal każdego miłośnika górskich eskapad bez jakichkolwiek limitów i barier...psychicznych. Byle tylko przedawkowanie nie skończyło się przesadną wiarą w swoje umiejętności zwieńczoną bliskim kontaktem z drzewem lub glebą...ludzie raczej różnią się swoją naturą od dzięciołów czy świnek truflowych, przynajmniej gdy nie są na haju.
Geometria i inne konkrety? Główka 67* była do przewidzenia, ale mufa obniżona o 35mm i ogon 440mm – wow! Sprzęt z pewnością nie będzie mułem. Tylna ośka docelowo będzie miała 142mm, prototyp posiada 135mm i waży ponad 3,6kg...docelowo spodziewane jest 3,2kg.
Pięknie, ładnie, ale cóż to za zawiecha? Producent mówi, że jakiś ‘6-bar’, ‘single pivot’, ‘Horst Link’ – idzie zwątpić. W uproszczeniu, za które, mam nadzieję, żaden dociekliwy Ivan mnie nie pociśnie, mamy do czynienia z bujanką Monolink Mavericka, powiedzmy, że aka Turnera. Krótko mówiąc źle być nie powinno – bez biczowania łańcuchem i dziwnego siadania/zapadania. Dalej brnąć nie będę, bo relatywnie mocno teoretyczne rozkminy to grunt niepewny.
Pierwsze testy przebiegają ponoć bardzo obiecująco, jednakże mimo wszystko producent nie chce podawać konkretnej daty, aby nie wytwarzać sobie dodatkowej presji, a w spokoju dopracować najnowsze dziecko.
Problem tylko w tym, że enduracko-turystyczne ćpuny dostały już bodziec i przeciągający się w czasie brak kolejnych dawek informacji może spowodować poważne konsekwencje...byle tylko nie zmienili dilera.
