To nie James Bond! To słowiańska rzeczywistość. Po zimnej wojnie na terenie Federacji Rosyjskiej zostało mnóstwo nikomu niepotrzebnego tytanu...pociski nuklearne, atomowe łodzie podwodne. Na szczęście Rosjanie są tak samo, albo bardziej przedsiębiorczy od nas. Część zakupili nerwowi klienci z Dalekiego Wschodu, drugą zakupili rowerowi pasjonaci. "Make frames, not wars!"
Michał Śmieszek
Ścianki działowe najlepiej buduje się z działania, a ramy z rosysjkiego tytanu. Gdzie najbliżej i najtaniej zrobić sobie takie cudo...? W Moskwie. Jest jeszcze jedna, wręcz decydująca przewaga wschodniego post-komunistycznego tytanu nad zepsutym zachodnim metalem. Ale o tej mało kto głośno mówi....Stając się właścicielem takiej ramy, zyskujesz za darmo supermoce: fluorescencja, iluminacja, reakcja łańcuchowa, mega-metabolism, snake-skin lub snake-bite. Osoby lubiące matematykę ucieszy dodawany za free licznik Geigera.
Mówiąc jednak całkiem serio...Triton Bikes z Moskwy tworzy tytanowe dzieła sztuki, które sądząc po wypowiedziach właścicieli rozsianych w tej chwili po całym świecie są warte o wiele więcej, niż trzeba za nie zapłacić. Właściciel firmy, Dmiitrij, stworzył markę konkurencyjną niemal dla całej reszty globu włącznie z "tanimi" chińskimi produktami.
Na forum MTBR powstał osobny wątek, gdzie prowadzona jest dokładna fotorelacja z życia Triton Bikes. Każdy może zobaczyć jak i gdzie powstają jedyne w swoim rodzaju ramy, sprzęt potrzebny do ich poprawnego wykonania, a także mniej lub bardziej finalne konstrukcje. Rosjanie udowadniają, że nie trzeba mieć super parku maszynowego, krystalicznie czystych labolatoriow, aby zrobić przyzwoity jednoślad.
Ludzie z Tritona zbudują niemal każdą ramę, bez względu na rozmiar koła. Tak jak na rasową manufaktruę przystało, każdy projekt jest indywidualny, szczegóły dopieszcza się w trakcie wielu rozmów lub korespondencji z klientem. Inżynierowie z Tritona oczywiście kierują się nie tylko wymaganiami klienta, lecz także zdrowym rozsądkiem i własnym doświadczeniem. Od potwierdzenia zamówienia i wpłaty zadadtku mija przeważnie od 6 do 8 tygodni, nim kurier z gotowym produktem stanie przed naszymi drzwiami. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę zainteresowanie rosyjską marką, czas produkcji jest zupełnie akceptowalny.
Przyglądając się zdjęciom tytanowych cacuszek, łatwo zauważyć, że oprócz trialu, królują 29 calowe ramy do XC/AM oraz tak samo duże monocykle! Z sezonu na sezon jest coraz lepiej. Chcesz mieć wielko kołowego singla na pasek klinowy...luzik, chcesz mieć soft-taila...damy radę, suport mimośrodowy BB24 lub BB30...Нет проблем, мой друг! Nasz klient nasz pan. Co więcej, jeśli Dmitrij i jego drużyna nie mogą sobie z czymś poradzić we własnym zakresie, ściągają potrzebne elementy od uznanych ekspertów, np haki tylnego koła od "paragon machine works".
Prawda jest taka, że rosyjski Tryton jest jak T72, nie do zaj.....gniotsa nie łamiotsa. Wiem, wiem - pewnie myślicie, że ilość radów wpłynęła na ilość cukru w tekście. Ale te ramki są wypaśne i już, zwłaszcza jeśli połączy się je z widoczną na zdjęciach pasją tworzenia i szerokim bananem na twarzy właścicieli.
Ile kosztuje tytanowa przyjemność w wersji 29? Zabawa zaczyna się już od 895 zielonych franklinów, a cena obejmuje wypiaskowane wykończenie oraz polerowany logotyp producenta. Dopłacić musimy do ręcznie szczotkowanego tytanu, proszkowego lakieru i wszystkich ekstrasów nie objętych wyobraźnią Dimitra. Kurier będzie nas kosztował 59 ojro. Dla hardkorów Triton zrobi za 600 USD 29 calowego monocykla, który to nota bene cieszy się dużą popularnością w Stanach (dlaczego mnie to nie dziwi).
Co jeszcze....Rosjanie nie ograniczają się wyłącznie do produkcji ram. Jeśli klient sobie życzy mogą zrobić bagażnik albo przyjemnie lekki zestaw kierownica mostek:
Pod koniec pozostało mi pokazać radioaktywne Tritony prosto z Moskwy:
A na sam koniec zgodnie z życzeniem, zidentyfikowany na polskiej ziemi Triton śmigający po nadmorskim Sopocie i okolicach...
(foto: Triton Bikes, forum.mtbr.com)