ramy
"Przysmak Tybetański a la chiru" - trochę karbonu z Tajwanu dobrze wymieszać z 25 letnim doświadczeniem francuskich żab, dodać do tego tybetańską antylopę. Otrzymaną masę umieścić w formie i cierpliwie czekać....niczym tybetański mnich. Emocje i ekstremalne doznania gwarantowane....
Michał Śmieszek
Czytaj więcej: Chiru Pulse UD - 29er po francusku z Tybetem w tle
Wydawać by się mogło, że rower to wytwór człowieka, który jest w 100% przewidywalny, odporny na zapierające dech w piersiach innowacje. Po raz kolejny okazuje się, że nic bardziej mylnego. Firma Slingshot od lat udowadnia, że…po prostu można inaczej, jak? Zobaczcie sami!
Mateusz Nabiałczyk
Czytaj więcej: A gdzie się podziała dolna rura, czyli Slingshot Farm Boy 29"
Wiele jest firm, wiele pomysłów, które jak się później okazuje nie są wcale takie innowacyjne, za jakie uznaje je marketingowy bełkot lub po prostu są wierną kopią pomysłów tych, którzy nie widzą w tym nic nadzwyczajnego. Podobnie jest w przypadku 29” i skracania do granic możliwości tylnego trójkąta. Tymczasem Vassago staje po drugiej stronie barykady i mówi, że im dłuższy CS, tym lepiej.
Mateusz Nabiałczyk
Pod koniec ubiegłego tygodnia podaliśmy najnowsze wieści dotyczące tegorocznej kolekcji hiszpańskiej Orbeii. Serwis internetowy Bikerumour niedawno dostał do testów dwie takie maszyny. Dzięki uprzejmości naszych zagranicznych kolegów publikujemy najświeższe fotki.
Michał Śmieszek
Dział marketingu Santa Cruz wyraźnie próbuje zaskoczyć brać kolarską bardzo specyficzną polityką marketingową. Zupełnie "niekontrolowane" wycieki kolejnych zdjęć przedstawiających karbonowego "Latającego Holendra" podgrzewają atmosferę wywołując skrajne reakcje wśród fanów wielkiego koła - od wściekłości aż po ślinotok (szczególnie u fanów kalifornijskiej marki)
Michał Śmieszek
Czytaj więcej: Karbonowy sztywniak Santa Cruz - wiadomo coraz więcej
Mamy koniec stycznia, znakomita większość producentów zdążyła się już pochwalić produktami, ktorymi uraczy nas w tym sezonie...nie napiszę nadchodzącym, bo uraziłbym tych, którzy już dawno rozpoczęli outdoorowe treningi. Tymczasem z centrali Kony wypłynęła, być może celowo, wiadomość o przyszłorocznym 29erze, której prawdziwości dowodzi ustrzelona fotka. Widneje na niej iście surowy, węglowy hardtail...
Mateusz Nabiałczyk
W USA kalifornijska manufaktura kojarzona jest bezbłędnie, a przede wszystkim pozytywnie – ot firma, którą założyło dwóch pasjonatów jednośladów napędzanych siłą ludzkich mięśni. Tymczasem, może nie za górami i lasami, ale za wielką wodą, w państewku zwanym Polska, gdy pada nazwa „Ventana”, najczęściej kojarzy się to z marketowymi fullami za trzycyfrową kwotę. Niestety, nie o tym piosenka…
Mateusz Nabiałczyk
Czytaj więcej: Ventana El Comandante – jaskółka nowych rozwiązań?
Chłopaki z On-One nie próżnują i kombinują już od początku Nowego Roku. Wiadomo, że niebawem otrzymamy "zaktualizowaną" klasyczną i kultową 29 calową stalówkę od gości z Planet-X. Co się zmieni w Inbredach 3 generacji?
Michał Śmieszek
Jeszcze nie ochłonęliśmy od ostatniego niusa dotyczącego słynnej marki Santa Cruz i jej tajemniczego związku z pismem dla prawdziwych mężczyzn, kiedy okazało się, koniec roku przywiał jeszcze jedną kaczkę dziennikarską z Santą w roli głównej. Tym razem jednak sprawa dotyczy roweru-widmo, o którym pisało się na forach, że ktoś coś gdzieś. może w tym a może w przyszłym roku....Cyklotyczny serwis plotkarski BikeRumour.com postanowił rozwiać mgłę wątpliwości i niedomówień otaczającą "latającego holendra"
Michał Śmieszek
Czytaj więcej: Karbonowy sztywniak SANTA CRUZ - Latający Holender
W listopadzie 2010, ziściły się przepowiednie Nostradamusa dotyczące od dawna oczekiwanej karbonowej ramy 29 firmy On-One. Guitar Ted przeprowadził pierwsze testy, a chłopaki z On-One mniej lub bardziej oficjalnie informowali nas czego możemy spodziewać się po Nowym Roku. Dziś już wiemy, że ramy trafiły do produkcji seryjnej i są do kupienia. Żeby było mało - można już stać się właścicielem gotowego roweru On-One Carbon Race. W ślad za serwisem 29inches.com podajemy najświeższe info. Zapraszam!
Michał Śmieszek
Firma, o ktorej chyba każdy maniak drogich zabawek słyszał, swoje rodzinne tradycje datuje na rok 1986, kiedy to nie mniej znany Litespeed rozwijał się dążąc do doskonałości. Trzy lata później marka została odsprzedana, a familijne grono wzbogacone o doświadczenie zdobyte z najlepszymi projektantami postanowiło stworzyć coś nowego, własnego. Tak powstał Lynskey.
Mateusz Nabiałczyk
Czytaj więcej: Lynskey Pro29 SL – Rolls Royce w świecie rowerów 29er
Jeszcze nie tak dawno ramy sygnowane imieniem Garego Fishera podziwiane były nie tyle za odważną geometrię, co krótki ogon, mający 440mm. Konkurencja przez długi czas nie była w stanie zbliżyć się do takiej wartości, udało się niewielu. Zaczęły się kombinacje w gięciem podsiodłówek i inne cyrki, które zaowocowały wynikami rzędu 435mm. Czy coraz bardziej zbliżamy się do nieprzekraczalnej granicy?
Mateusz Nabiałczyk