Firemka, która istnieje na rynku wcale nie od tak dawna, bo jej początków doszukiwać należy się jakieś 7-8lat wstecz, wypuszcza swojego udoskonalonego karbonowego fulla. Łał? Nie w dzisiejszych czasach…
Mateusz Nabiałczyk
Pseudo producentów jak grzybów po deszczu. Co jeden to lepszy, stosujący jeszcze bardziej innowacyjne technologie i patenty…a tymczasem wszystkie z jednego, podstawowego katalogu jednej z azjatyckich fabryk. Czar pryska.
Nowy Mach zdaje się przeczyć tej jakże przykrej tendencji i na każdym kroku udowadnia, że jednak da się zrobić coś od siebie.
Konstrukcja jest kontynuacją wcześniejszych wariacji na temat liczby 429, a dopisek SL nakazuje wręcz zwrócić uwagę na to, iż udało się urwać parę gram, tak dokładniej to 226, co pozwoliło ostatecznie uzyskać przyjemne 2,4kg. Wynik o tyle imponujący, że mająca 100mm zawiecha to DW Link, który do najlżejszych rozwiązań nie należy.
Jednocześnie Pivot chwali się niewyobrażalną wręcz sztywnością i tym, że jako pierwszy wypuszcza ramę full suspension 29” kompatybilną z systemem Di2. Do tego wewnętrzne prowadzenie wszelakich przewodów, również tego ze sztycy „myk-myk”. Tylne koło na szpilkę 142x12 i inne oczywistości…o tym nie trzeba nawet wspominać.
Lepiej skupmy się na geometrii:
Klasyka współczesnego podejścia do tematu, wszystko przemyślane do tego stopnia, iż faktycznie nic nie stoi na przeszkodzie, aby widelec 100mm zastąpić czymś nieco dłuższym i mieć już prawdziwy rower ścieżkowy, a nie wygodnego ściganta.
Uwagę zwraca bardzo niski przekrok, który pozwala osobnikowi mojego wzrostu (niespełna 190cm) patrzeć już w stronę rozmiaru XL i cieszyć się dłuuugą górną rurą oraz stabilnością prowadzenia…a zarazem zmusza do zapytania o to, dlaczego nie zrobiono jeszcze XXL, albo chociaż przesunięto ku górze całej gradacji, tak o 1”.
Zapowiada się genialnie, lecz jak to często bywa, przychodzi czas bolesnego otrzeźwienia – cennik. Ponad 10 000 PLN za ramę, jakieś 17 tysi za najtańszy konfig na SLX/XT to pieruńsko drogi interes. Dla grających w totka topowy setup na XTR Di2 i kołach Reynoldsa za jedyne 35 000 PLN, a co tam.
Nie zmienia to faktu – ojjj jeździłbym!