Hiszpanie już od pewnego czasu trzymają się swojej własnej, unikalnej drogi. W rezultacie oferują 29ery, które już na pierwszy rzut oka wyróżniają się spośród konkurencji. Pytanie tylko czy w dalszym ciągu na + ?
Mateusz Nabiałczyk
Przyszłoroczną kolekcję wielkiej kiszki otwierać będzie aluminiowy Phase, dostępny w 4 konfigach. Zalety? Rama zarówno geometrycznie, jak i wizualnie prezentuje się jak flagowe modele innych producentów…a może i lepiej. Kolejny rok i znowu nie mogę wyjść z podziwu, że Mondraker jako jeden z nielicznych celowo nie obniża walorów jezdnych maszyn i nie każe dopłacać za sensowną geo.
Stety osprzęt adekwatny do półki cenowej – po prostu podstawowy.
Wskakując szczebelek wyżej, trafiamy na okrzepniętego już Finalista…estetyka i geo jak wyżej, ale z lepszymi przywieszkami.
Dalej plasuje się Chrono, który doczekał się nie byle jakiego awansu. Po pierwsze bogatsze specyfikacje poszczególnych wersji, po drugie karbonowa rama w technologii Stealh 2.0. Górne rurki tylnego trójkąta wykonano z nastawieniem na komfort. Dlatego też nie da się ukryć, że to bardzo ciekawa alternatywa dla specyficznej urody i ortodoksyjności Podiuma, szczególnie gdy ktoś z automatu wzrok kieruje w stronę włókna węglowego.
Topowy Podium bez istotnych zmian, a i te sprowadzają się jedynie do kompozytowego sprzętu własnej marki OnOff, w tym obręczy w najwyższej specce. Aaaa przepraszam, bym zapomniał – zintegrowany mostek patrzy teraz bardziej w dół, co by pozycja za kierownicą była bardziej agresywna. Ostatecznie jak komuś nie pasuje, zawsze można wsadzić zwykły wspornik, zaoszczędzić dobre 150g masy, ale i zatracić styl.
(fot: bikeradar.com)
Cóż tam dalej? Gdzie jest Factor?! No jest…ale z kołem 27,5”…omg…kpina czy co? Niestety nie! Ależ zaraz! Jest i 29er, tylko napis jakiś inny:
Jego miejsce zajął Crafty, ale czy w zastępstwie? 140 a nawet 150mm skoku z przodu, 130mm z tyłu sugerują, iż mamy do czynienia z poważniejszą maszyną. Przyznam, że miałem okazję nawet kulnąć się w cywilnych ciuszkach na tejże maszynce i trzeba przyznać, że Forward Geometry „robi robotę”. Zdaje się, że nawet takim czołgiem spokojnie można myśleć o wysokogórskich wspinaczkach, a jedynym ogranicznikiem będzie niedostateczna relacja siły napędowej do masy roweru, który najlżejszy po prostu nie jest.
Reszta po prostu się zgadza, żeby nie powiedzieć, że jest wzorcowa. Rzecz jasna mowa o ramie, bo specyfikacja zawsze może być lepsza, a i cena niższa.