NORTH AMERICAN HANDMADE BICYCLE SHOW odbyło się w dniach 22-24 lutego w Denver. Wystawiło się tam 199 firm czy też lepiej manufaktur. Oczywiście głównie ze Stanów a jeszcze dokładniej, z zachodniego wybrzeża. Ze Starego Świata były firmy z Wielkiej Brytanii, Włoch i jedna z Czech. Nas tam niestety nie było...ale to się zmieni!
Artur Drzymkowski
Nas tam niestety nie było, ale nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności wyszukania najfajniejszych zdjęć:)
Zaczynamy od zwycięzcy w dwóch kategoriach NAHBS 2013, 'BEST THEME BIKE' i 'PEOPLE'S CHOICE' - MOOTS/IMBA TRAIL MAINTENANCE BIKE:
Rower wyposażono w mocowania pod narzędzia firmy o swojsko brzmiącej nazwie Rogue/Pulaski. Na ogromnym tylny bagażniku spokojnie mieści się piła łańcuchowa a w koszyku na bidon, kanister na paliwo. Kierownica jest tak szeroka (chyba, że to złudzenie fotograficzne), że przejechaniu przez las ścieżka jest już wstępnie wytyczona;). Podczas pracy natomiast, można się kulturalni raczyć płynami nie wprost z butelki, lecz z dzwonka !.
Koszt takiego potwora to 15 - 18 tys. USD. Problem w tym, że Moots na razie nie planuje produkcji następnych egzemplarzy. Dla pocieszenia można będzie nabyć tematycznego T-Shirt’a za 25USD i tym samym wspomóc budowniczych ścieżek.
English Cycles zaprezentowało oczywiście stalówki, i oczywiście były wśród nich 29er, i oczywiście piękne.
Drugi 29er Rob’a English posłużył jako stand dla wyrobów Black Rainbow Project.
W kategorii BEST MOUNTAIN BIKE zwyciężył RETROTEC TRIPLE 29+ firmy RETROTEC-INGLIS CYCLES. Dbałość o szczegóły powala a cieńkie stalowe rurki pokreślają ażurowość konstrukcji.
Kolejnego 29" calowego zwycięzcę znajdujemy w 'BEST ALTERNATIVE MATERIAL' i jest nim BOO GLISSANDO TOWNIE CONCEPT,w którym bambus i tytan tworzą jedność.
Na koniec coś prawdziwie „ręcznie robionego”. Rzeźbiony z jesionowego drewna CARBON 29ER SCORCHER Z CONNOR WOOD BICYCLES, uzbrojony z singlowy napęd paskowy od Gates Carbon Drive. Wyobrażam sobie tą płynność jaką tworzy to zestawienie, pracującego żywego drewna i napędu wyczyszczonego z metalowych powierzchni trących.
Stylistycznie całość dopinają laminowana carbonowa kierownica oraz skórzane siodło i chwyty Brooks’a. Na widok tych zdjęć przypomniała mi się wypowiedź pewnego wiekowego dość kolegi nt. nowinek rowerowych. „Eeeee, mi i tak najlepiej jeździło się na drewnianych obręczach!”. A my tutaj mamy aluminiowe Weinmann’y DA-16 – nędza Panie ;).
Dla tych z Was, którzy czują niedosyt, spieszę donieść, że ja również. I niniejszym składam zobowiązanie, że powyższy artykuł potraktuję, jako wstęp do dalszych studiów nad ofertą 29’erów północno-amerykańskich (i nie tylko) manufaktur.