Firma Felt wdarła się przebojem na polski rynek kawałek czasu temu. Niestety później zainteresowanie gwałtownie spadło, po czym znowu wystrzeliło w górę, gdy pojawiły się ich pierwsze 29ery. Od czasu ich prezentacji nic kompletnie się nie działo, geometria pozostała niezmienna od bodaj 5lat. Wygląda na to, że niedługo szykuje się kolejne mocne uderzenie...Eddict Nine
Mateusz Nabiałczyk
Sztywniaki 29” na samym początku były wręcz poza zasięgiem konkurencji, jednakże z biegiem czasu konkurencja odrabiała zadanie domowe i na chwilę obecną określenie przyzwoity jest chyba najrozsądniejsze.
Czy w momencie premiery Eddicta Nine reszta świata również zostanie rzucona na kolana? Możliwe, ale trudne do wykonania. Niemniej pierwsze przecieki pozwalają stwierdzić, że Felt ma na to papiery.
Full XC o skoku 2x100mm (najprawdopodobniej) to coś, co mnie i wszystkich amatorów kolarstwa Grabkowo-Golonkowego chyba najbardziej interesuje. Wejście od razu z karbonem to odważne posunięcie, chociaż sama technlogia modelowania jest już od lat stosowana choćby w sztywnym Nine LTD. Zawieszenie przeszczepiono z modelu 26”, zatem jest duża szansa, że obejdzie się bez wpadek.
Geometria bliżej nieznana, więc pozostaje sugerować się słowami Douga Martina (dyr. ds. marketingu), że wzorowano się na sztywnym 29erze. Oznacza to, że będzie sportowo, górnej rury nikomu nie braknie. Nisko puszczony przekrok cieszy, ale największy znak zapytania stawiam przy długości tylnego trójkąta. Z jednej strony szpara między oponą a podsiodłówką jest duża, a z drugiej jak popatrzymy na jej fikuśny kształt i w wyobraźni na jej miejsce puscimy prosty odcinek, to okazuje się, że 450mm nie zostało przekroczone. Oby tak było.
Póki co wiadomo jedynie o topowym modelu Eddict Nine LTD. Jego wyposażenie poraża – najnowsze koła Reynoldsa, grupa XTR, Foxy z Kashimą i inne niegorsze komponenty, ale to samo tyczy się ceny, która będzie oscylować w granicach 30 000 PLN. Dużo? Tyle samo, co Epic S-Works.
(fot: bikerumor.com, feedthehabit.com)