\
Chaa....przeczytaliście tytuł i pewnie jesteście przekonani, że napiszę "spoiler" kolejnej części Spidermana. A tu zonk!!!....chociaż faktycznie wybierzemy się za Atlantyk, gdzie nasza kula szpiegula wyniuchała tajną jednoosobową brygadę powietrzno desantową.
Michał Śmieszek
Nic się przed nami nie ukryje, nawet rzeczy niemożliwe zabierają nam nieco więcej czasu. Tak też było z amerykańską marką Airborne Bicycles, która dzięki swoim powietrznym układom skutecznie nam się opierała. Właściwie to firma, jakich całe mnóstwo na amerykańskiej ziemi - co więc zwróciło naszą uwagę? Po pierwsze, chłopaki doświadczenie z rowerami zdobywali dłubiąc w tytanie już na przełomie wieków. Po drugie spodobało nam się ich obecne charytatywne podejście do coraz bidniejszego społeczeństwa amerykańskiego targanego recesją. A po trzecie....
Odpowiedż jest cokolwiek prosta...lubimy zielony. A zielone duże rodzynki czasami przykują uwagę szybciej niż stado czerwonych i wściekłych 29erów. Przedstawicielem 29 cali w ekipie Airborne jest zielony Goblin. Na pierwszy rzut oka sprzęt nie wyróżnia się niczym szczególnym - nie jest tytanowy, brak mu napędu jonowego, nawet grama karbonu nie ma. Zwykłe hydroformowane wyścigowo zielone aluminium 6061. No i tu dochodzimy do sedna - tam gdzie jedni widzą bezduszny kawałek aluminiowego złomu inni potrafią dostrzec czasami rower....bardzo udany rower.
Latający Goblin wybija się na tle całej reszty jemu podobnych stworzeń bardzo korzystnym stosunkiem jakość/cena/wyposażenie. Za 1150USD złożono sprzęt, który może sporo namieszać w segmencie "Mój Pierwszy 29er", ale o tym za chwilę. Warto zauważyć, że Airborne stosuje odmienne podejście w kwestii zakupu własnych produktów typowe dla sieci sklepów IKEA. Rower kupimy wyłącznie on-line, do tego przyjdzie do nas złożony w częściach. To naturalnie przekłąda się na w/w atrakcyjną cenę, ale zmusza przyszłego właściciela do posiadania podstawowych umiejętności mechanika rowerowego lub też skorzystania z jego fachowej pomocy. Coś za coś.
W pierwszej kolejności przyjrzyjmy się bliżej goblinowemu sercu w kolorze "Coolaid Green". Amerykanie twierdzą, że ramę spawali ręcznie, dzięki czemu gwarantują jej wieczyste życie a pierwszemu użytkownikowi tak samo długą gwarancję. To co może się podobać to przyzwoicie wyglądąjcy główny trójkąt ramy wyspawany z potężnych profili oraz równie konkretnie wykonany koniec ogona - nieco inny niż typowa aluminiowa sztampa. Natomiast cała reszta - sterówka, środek suportu są takie jak Pan Bóg przykazał - skromne, ale nadal funkcjonalne. Geometria Goblina jest zupełnie przyzwoita, można by rzecz neutralna. 74 stopnie podsiodłówki w połączeniu z kątem główki wynoszącym 71.5, 45cm ogonem i stosunkowo długą górną rurą zapewni neutralne prowadzenie - idealny rower zarówno dla niedzielnego rowerzysty jak też entuzjasty potrafiącego wykrzesać ducha sportowego z posiadanego sprzętu.
Frame Size | 16" | 18" | 20" | 22" |
Actual Top Tube Length (cm) | 57.5 | 58.6 | 60 | 62 |
Effective Top Tube Length (cm) | 58.6 | 60.3 | 62.2 | 64.1 |
Seat Tube Angle | 74° | 74° | 74° | 74° |
Head Tube Angle | 71.5° | 71.5° | 71.5° | 71.5° |
Head Tube Length | 110mm | 110mm | 110mm | 130mm |
Fork Offset | 45mm | 45mm | 45mm | 45mm |
Chain Stay Length (cm) | 45 | 45 | 45 | 45 |
Wheel Base (cm) | 1084.3 | 110.1 | 112.0 | 114.0 |
Crank Length | 175mm | 175mm | 175mm | 175mm |
Bar Width | 640mm | 640mm | 640mm | 640mm |
Stem Length | 90mm | 105mm | 105mm | 120mm |
Rama jest optymalizowana pod widelec 80mm i taki też założono - uwaga! - Rock Shox Reba RL. Tu dochodzimy do jednego z najjaśniej świecących punktów tego roweru - osprzętu. Za wspomniane 1150 $ + koszty przesyłki załodze Airborne udało się złożyć bardzo, bardzo sensowny rower. Oprócz "kultowej" Reby doświadczymy przyjemności z posiadania pełnego napędu 2x10 SRAM X7, przyzwoitych hamulcy Avid Elixir 1 oraz pancernych kół złożonych na piastach KT, 2mm szprychach i obręczach WTB Trail. Aby ciężkie, ale odporne koła nie wywołały zawału serca, obuto je w doskonałe laczki Kenda Small Block Eight (SB8), które sprawdzą się idealnie w niezbyt wymagającym terenie, zwłaszcza na szutrach.
Pozostałe komponenty takie jak: sztyca, mostek, kierownica są sygnowane logiem Airborne. Ładne kolorystycznie i funkcjonalne, ale bez fajerwerków. Cieszy obecność, szerokiej na 640 mm (przynajmniej jak na standardy europejskie) prostej kierownicy, a nie podgiętego drążka, co w pewnym sensie warunkuje przeznaczenie roweru głównie do MTB XC.
Z relacji portalu 29inches wynika, że Goblin będzie idealnym towarzyszem każdego rowerzysty, który zamierza przesiąść się na duże koło i z miejsca potrzebuje dobrego sprzętu... i szkieletu pod dalszą rozbudowę, ponieważ, nie czytając nawet pochlebnej recenzji Guitar Ted'a widać, że zielony Goblin ma spory potencjał do odchudzania. Na koniec ostatnie pytanie: Ma ktoś może wujka lub ciocię w Stanach?
(foto: Airborn Bicycles, 29inches.com, BikeShopGirl.com)