Z wizytą u kosmetyka - Author 2012

Przyszedł listopad, miesiąc w którym oprócz nowości ze świata duchów największe wschodnio-europejskie marki prezentują przyszłoroczne kolekcje. Szurum burum paralaplam....niech Authora czeski duch sam opowie Wam.

Michał Śmieszek

Czesi są bardzo pragmatyczni - po co wyważać otwarte drzwi i kombinować z kolekcją, która się dobrze sprzedaje i dostaje w gruncie rzeczy pozytywne recenzje od użytkowników. Dlatego tym razem wybrali się do salonu kosmetycznego, gdzie młody stylista z czeską fantazją pozmieniał to i owo...

W 2012 ujrzymy powtórkę z rozrywki w nieco innej szacie graficznej. Nadal linię 29 będą tworzyć cztery modele Revolt 29, Instinct 29, Traction 29 i Dexter 29.

Revolt 29

Flagowy rewolucjonista z plastiku schudł 100 gram, co w teorii jest zasługą wymiany opon. W miejscu Guciów pojawiły się opony Ritchey Pro Shield. I jest to jedyna wyraźna zmiana. Cała reszta pozostała nietknięta, z grafiką włącznie. Specyfikacja poniżej

Instinct 29

Instinct 29 zmienił nie tylko opony i upierzenie. Author kieruje się czasami dosyć oryginalną polityką. Z roku na rok dokonuje mniej lub bardziej widocznego "zubożenia" kolekcji. Tym razem swoistym eksperymentem można nazwać rezygnację z amortyzacji Rock Shox na rzecz nowości 2012 -  RST 29 First Air. O jakości produktów ze stajni Sram nie trzeba przekonywać potencjalnych użytkowników. Natomiast o RST już tego powiedzieć nie można. Ale....no właśnie. RST od kilku sezonów bardzo mocno inwestuje w nowe technologie. To już nie ta beznadziejna nijaka marka, lecz dokładnie ta, którą starsi z nas pamiętają z drugiej połowy lat 90-tych - innowacyjna i konkurencyjna.Amortyzacji RST poświęcimy jednak osobny artykuł, bo uwierzcie mi, że naprawdę warto. 

Instynkt słusznie wam podpowie, że w 2012 roku reszta osprzętu w Authorze Instinct 29 nie zmieni się. To akurat rozsądne posunięcie świadczące raczej o stabilizacji niż o stagnacji. Detale poniżej.

TRACTION 29

Traction 29, jeden z lepiej sprzedających się w Polsce modeli może liczyć na powtórkę sukcesu. Dlaczego? Otóż Czesi zastosowali mu wyraźną kurację odchudzającą! Zamiast kowadła jakim był mocno budżetowy RST M29 TNL będzie montowany RST 29 First Air, który jest o niebo lżejszy i lepszy od poprzednika.

Zrezygnowano także z kilku innych elementów: Maxxisy zamienią się z oponami Ritcheya. Tylna przerzutka SLX zniknie na rzecz Deore 2012. Hamować będziemy za pomocą Tektro Draco, który zastąpił Aurigę Comp. Lekką odmianą można nazwać obecność dwóch 180mm tarcz. Nowa szata graficzna pewnie także się spodoba, gdyż czerń powraca na salony. Niemniej zeszłoroczny lakier też był niczego sobie.

Dexter 29

Najtańszy przedstawiciel czeskich tłentynajnerów - Dexter 29 zyskał oprócz atrakcyjnej szaty graficznej i kilku nowości także prawie pół kilo. 14,9kg, to wynik nie napawający optymizmem, zwłaszcza, że w tym przedziale cenowym można znaleźć lżejsze propozycje. Rower utył niestety w najgorszym miejscu - na kołach i być może na widelcu. Stosunkowo lekkie opony Maxxis Crossmark ustapiły miejsca cięższym "tarczom" Ritcheya, a RST M29TNL zmienił nazwę na Blaze 29.

Lista "zmian" poniżej, a tak czy owak, Dexter 29, będzie dobrą propozycją pod rozbudowę.

Z jednej strony fani marki Author mogą cieszyć się, że Czesi nie wymyślili rowerów od nowa, tylko pozostali przy sprawdzonej neutralnej geometrii, przyzwoitych jakościowo ramach i rozsądnie dobranym osprzęcie. Choć to nie krok wstecz, to nieco smuci taka postawa, gdyż oznacza zawężenie grona nabywców do osób rozpoczynających przygodę z dużym kołem. Osoby pragnące poważniej pościgać się wybiorą pewnie mocno naciskającą konkurencję.

I moglibyśmy zakończyć ten artykuł w takim niezbyt optymistycznym nastroju, gdyby nie AGANG, który jest niby odrębną marką, ale przecież produkowaną przez Authora.