Mijają kolejne lata, a ja dalej nie widziałem ani jednego roweru marki Rose. Tak blisko do producenta, a jednak na tyle daleko...albo po prostu nie miałem wystarczająco dużo szczęścia. Tak, czy siak, niewiele osób może w tej kwestii powiedzieć coś innego. W nadchodzącym sezonie firma pokaże 2 nowe modele 29" w łącznie 8 odsłonach. Znaczy się jest szansa, że już za rok coś zobaczymy po naszej stronie Odry.
Mateusz Nabiałczyk
Owa szansa jest bardzo duża z wielu powodów. Przede wszystkim do sprzedaży trafią zarówno sztywniaki Mr Ride jak i fulle Dr Z, których kolejne warianty oznaczone są liczbami 2, 4, 6 i 8. Ceny zdają się być naprawdę rozsądnie skalkulowane, geometria więcej niż przyzwoita, no i kolorystyka - niemal każda sztuka dostępna będzie w charakterystycznym dla marki designie oraz będącej ostatnim krzykiem mody świata rowerów wariancie stealh...który moim subiektywnym zdaniem najczęściej wygląda obłędnie.
Gamę hardaili otwiera zbudowany na aluminiowej ramie Mr Ride 2. Jest to podstawowy model, powiedzieć by można, że gorszego już nie ma. Co to oznacza? Wysoki stop 7005, polerowane spawy, linki puszczone środkiem, jak w karboniakach, mocowanie hamulca PM i masa ramy w okolicach 1700g dla eMki.
Wyposażenie równie skromne - Reba, koła Easton XC i grupa XT. W rezultacie 11,6kg za jakieś 5 300 PLN. Trochę 29erów widziałem i jak dla mnie będzie to hit...może niekoniecznie w Polsce.
Geometrycznie każdy Mr Ride jest identyczny...mnie przeszkadzają jedynie nazbyt długie główki, a wątpliwości długość ogona, którą się nie pochwalono...na okolo 445mm, które chętnie zamieniłbym na mniej.
Rzecz jasna takie dane nie każdego urabiają, dlatego też numerek 4 jest trochę bogatszy. Otóż ma Foxa FiT RLC z osią 15mm, koła Easton EA70 i grupę X9. Łącznie urwano 300g, za które trzeba dopłacić 1,5tysiaka.
Numero 6 jest jak dla mnie ewidentnym nieporozumieniem i piszę to bez wcześniejszej ironii i mydlenia. Dopłacamy kolejne 800PLN i co dostajemy extra w zamian? Koła DT 1800 i grupę XT. Masa bez zmian - 11,3kg. Czy tj. żart?
Na szczęście topowa 8 już wyróżnia się czymś sensownym, co rzeczywiście jest lepsze, ale czy od razu wartym głębszego sięgnięcia do portfela? Znajdziemy tu SiDa z osią 15mm, koła DT Tricon 1550, grupę X0 i hamulce R1. Masa 10,8kg. Niestety koszt 11 000 PLN momentalnie sprowadza nas na ziemię.
Wszystko byłoby tu okej, gdyby zamiast aluminowej ramy znalazła się węglowa, tym bardziej, że taka jest już opracowana i waży 1150gram. Na dodatek nie wygląda jak kolejny sobowtór chińskiego protoplasty.
Jednakże nawet karbon nie zapewni komfortu, jakiego można oczekiwać od pełnej zawiechy Dr Z. 100mm to może nie kanapa, ale wielkość, która idealnie sprawdzi się na ścieżkach i maratonach, gdzie zbędne bujanie jest niedopuszczalne. Wzorem sztywniaków, tutaj również mamy jedno aluminiowe serce. Patenty i technologia te same, zatem nie będę się powtarzać, natomiast siłą rzeczy masa inna, choć 2,5kg jest więcej, niż przyzwoitym rezultatem.
Uwagi geometryczne również sprowadzają się do tego samego - główka i nieznanej długości ogon, ale dodatkowo zdumiewająca jest relatywnie nisko zawieszona, jak na fulla, mufa.
Nawet wyposażenie jest analogiczne do odpowiadających numerami HT. Jedynie obecność dampera wiąże się z nowościami - w podstawowej 2 mamy RS Monarcha, pozostałe mają Foxa RP23, który w 8 ma dodatkowo powłokę Kashima.
A co z wagami i cenami?
Dr Z 2 - 12,5kg - 7 000 PLN
Dr Z 4 - 12,2kg - 8 000 PLN
Dr Z 6 - 12,3kg - 9 200 PLN
Dr Z 8 - 11,8kg - 13 000 PLN
Reasumując niemiecka marka nie zawiodła, a modele oznaczone cyframi 2 i 4 mają papiery na to, by stać się istnymi hitami sprzedaży. Oczywiście jak zwykle pałeczka leży po stronie dystrybutorów i ich podejścia do tematu, no chyba że wy mocno naciśniecie i nawet pojawi się w Polsce sensowny importer. Pomożecie?