Na Sea Otter Classic Rocky Mountain puścił nieco pary z ust odnośnie nowego "Elementarza" 29, ale nadal niewiele było wiadomo na jego temat. W lipcu dział prasowy RM rozesał oficjalne info traktujące o kolekcji 29er. Nie mogło zabraknąć w niej wyczekiwanej serii Element 29.
Michał Śmieszek
Lepiej późno niż wcale. Pisaliśmy o Rocky Mountain Vertex 29. Byłoby wstyd nie napisać o Elemencie 29, który zapowiada się równie ciekawie. Warto zacząć od tak prostej rzeczy jak nazewnictwo. Seria Element występuje oczywiście w dwóch wielkościach kół. Wszystkie 29-tki mają "9" na początku, która odróżnia je od mniejszych braci. W ofercie znajdą się trzy wielko-kołowce: 970, 950 i 930. Warto zauważyć, że konstruktorzy ograniczyli skok zawieszenia linii 29 do 95mm. Mała kiszka będzie się cieszyć aż 120mm. Taka zmiana wynika zapewne ze "indywidualnie" przygotowanej geometrii dla rowerów na dużym kole, tzw "RTC 29".
Rocky Mountain postanowił skrócić nieco górną rurę oraz zwiększyć prześwit między ziemią a suportem. Ponadto celem było utrzymanie w ryzach sensownej bazy kół, co udało się osiągnąć poprzez skrócenie tylnych widełek. Wszystko jak zwykle po to, aby 29 calowy prowadził się niemal tak samo jak jego 26" odpowiedniki. Przykładowo dla rozmiaru M baza kół osiągnie długość 1097mm, przy tylnych widełkach o długości 445mm. Główka ma dosyć spokojny kąt 70.6 stopnia, podczas gdy "podsiodłówka" ma ostrzejsze 74 stopnie. Górna rura w "emce" będzie miała tylko 582mm. Najciekawsze jest to, że Element będzie dostępny aż w czterech rozmiarach: 15″, 17″ 18.5″ i 20″. RM twierdzi, że najmniejszy z rozmiarów będą mogli dosiadać wojownicy mierzący już tylko 165cm, a największy giganci o wzroście ok 195cm.
Złotym środkiem jest jedyne w swoim rodzaju umiejscowienie punktów obrotu oraz mocowania zacisku tylnego hamulca, dzięki czemu łańcuch nie napręża się na tyle, aby utrudnić pracę zawieszenia. RM twierdzi, że zawieszenie działa tak samo na każdym dostępnym przełożeniu. Powołując się na oficjalne info, naprężenie łańcucha w Element 29 nie przekracza 8mm, co faktycznie ma przełożyć się efektywne pedałowanie i nadal aktywną pracę wahacza.
Z kolei miejsce zacisku hamulca tarczowego pomyślano tak, aby podczas hamowania hamulec nie usztywniał niebezpiecznie zawieszenia powodując utratę trakcji i poślizg. Powołując się na słowa marketingowców RM – rowerzysta ma wrażenie jakby Element posiadał tzw „pływający zacisk”.Szczerze powiedziawszy podchodzimy bardzo sceptycznie do tych „rewelacji”. I tak w dużej mierze skuteczność zależy od jakości platformy (ProPedal, etc) w którą wyposażony jest tylny amortyzator.Trwałość i odporność na zużycie „SmoothLink” zapewniają specjalistyczne tuleje ABC (Angular Bushing Concept) oraz gniazda piwotów. Ich profil nie jest cylindryczny tylko skośny, co wyraźnie wpływa na sztywność oraz trwałość tych ruchomych elementów. Ponadto warto podkreślić, że tuleje wykonano z polimerów stosowanych w przemyśle. Dzięki temu prostemu zabiegowi udało się uzyskać 105% wzrost sztywności w porównaniu do tradycyjnych, powszechnie stosowanych tulei oraz łożysk maszynowych. Przy okazji waga elementów spadła o całe 120g, co jest naprawdę niezłym wynikiem oraz udało się bardzo ograniczyć konieczność częstego smarowania w trudnych warunkach. Łożyskowanie ABC stosuje się w 6 miejscach w każdym modelu Element 29. Skuteczność nowego opatentowanego łożyskowania została potwierdzona w trakcie ciężkich testów w wilgotnych lasach North Shore.
Sama rama Element 29 też jest niczego sobie, choć na pewno istnieją konstrukcję bardziej bajeranckie. Tym niemniej konstruktorzy postarali się zawrzeć niemal wszystko to co obecnie jest „trendy” w rowerach MTB29: skośną główkę ramy, suport BB92, wewnętrzne prowadzenie linek, mocowanie przedniej przerzutki bezpośrednio do ramy (direct Mount), sztywną oś tylnego koła „E-thru” 142mm X 12mm. Natomiast z ekstrasów warto wymienić gumową osłonę zacisku sztycy oraz zintegrowany miernik SAG pomocny przy ustawianiu ugięcia wstępnego dampera.
Najwyższy w kolekcji Element 970 będzie nienajgorzej wyposażony: komfort zapewni zestaw amortyzatorów Rock Shox SID 29 i Monarch RT3. Wyhamowaniem zajmie się Formuła R1X. Napęd to mix SRAM X0/X9 a komponenty to dzieło Eastona. Całość będzie toczyć się na kołach DT Swiss i oponach Maxxis Icon.
Nieco tańsza 950-tka spodoba się osobom kochającym ścieżki i nieco trudniejszy teren, gdyż za amortyzację odpowiedzialny będzie RS Revelation z regulacją skoku U-Turn 120mm>90mm oraz Monarch RT. Koła to mariaż obręczy i szprych DT Swiss z piastami „Wheeltech” przy czym warto docenić obecność sztywnej osi Maxle 20mm w przednim kole. Napęd to ponownie SRAM w opcji X9/X7. Formuła RX zajmie się hamowaniem. Opony to raz jeszcze Icon.
Trzeci w kolekcji Element 930 pojedzie na budżetowym zestawie X7/X5. Dla odmiany pobuja się na RS Recon Gold TK 100mm i RS Monarch RT. Trakcję zapewnią oczywiście Maxxis Icon założone na obręcze AlexRims z piastami „WheelTech”
Geometria Tak jak wspomniałem na początku, Element 29 ma być żwawym skurczybykiem. Aby osiągnąć ten cel skrócono to i owo co widać w cyferkach poniżej.
- FRAME SIZE: ( ‘‘ ) 15’’ 17’’ 18.5’’ 20’’ 21.5’’
- HEAD ANGLE: degrees 70.6o 70.6o 70.6o 70.6o 70.6o
- SEAT ANGLE: degrees 74o 74o 74o 74o 74o
- SEAT TUBE: (mm) 394 432 470 508 546
- TOP TUBE LENGTH: 558 582 605 630 655
- HEAD TUBE LENGTH: 100 110 120 130 145
- CHAINSTAY (mm): 445 445 445 445 445
- BB Drop (mm): 39.5 39.5 39.5 39.5 39.5
- STANDOVER HEIGHT: 771 771 771 771 771
- WHEELBASE (mm): 1066 1097 1120 1146 1172
Nowy Element 29 wydaje się być bardzo ciekawą konstrukcją wśród stale rosnącej oferty w pełni zawieszonych rowerów na dużym kole. Szczególnie ciekawie zapowiada się zawieszenie, które jeśli wierzyć marketingowej papce może być faktycznie takie o którym większość z nas marzy: nie buja, nie kaprysi, nie mówi o której mamy wrócić do domu, pracuje wtedy kiedy trzeba. Ino tylko szkoda, że do Polski Rocky Mountain może trafić jedynie z przemytu. Może znajdzie się w końcu dobra dusza, która zaryzykuje kasę i zajmie się dystrybucją tej znanej bądź co bądź marki.
(Foto: 29eronline, Cycling news)