W momencie pochłonięcia marki GF przez Treka jej imiennik twardo utrzymywał, że jest to krok do przodu. Chyba nikt mu nie uwierzył i każdy dopatrywał się dobrej miny do złej gry. Przyszły rok pokaże, kto rzeczywiście był w błędzie, czy też kłamał. Rzućmy zatem okiem na mimowolny werdykt.
Mateusz Nabiałczyk
Oczywiście 29erów bezliku, to nie mogło się zmienić. Poza znanymi sztywniakami i zawieszoną odmianą Superflya pojawił się mający 120mm zawiechę Rumblefish. Miał być też Roscoe 140mm, ale wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że po prostu nie wyrobiono się z nim na czas. Widziane były pierwsze sample, ale być może słusznie wstrzymano się z puszczaniem tego w świat.
Skupmy się zatem na tym, co jest.
Zaczynając od końca, cieszy fakt pojawienia się ścieżkowca dla wygodnych amatorów szlaków górskich. Rumblefish zaskakuje przemyślanymi rozwiązaniami, które sprawiają, że rower jest bardziej przyjazny użytkownikowi. Chodzi tu m.in. o tylne widełki, które są kompatybilne zarówno z nowym standardem 142x12mm, jak i umierającym 135x5mm. Magnezowy łącznik zawieszenia, wieszana na haku przerzutka przednia, przedni amor na oś 15mm - na to nie może nikt narzekać. Cena również wydaje się nie odstraszać - jeśli SSC nie będzie zbytnio pazerne, to za nieco ponad 7 000 PLN będziemy mogli wejść w posiadanie takiego sprzętu i to wcale nienajgorzej wyposażonego - Reba i napęd X-7/SLX nie powinny sprawiać wielu kłopotów, a rurki sygnowane logiem Bontragera i tak większość wymieni pod swoje widzi-mi-się, a przy okazji zbije więcej, niż parę gramów.
Dla bardziej wymagających przewidziano Rumblefisha Pro o wadze ok 12,8kg, ale z powodu obecności 2 Lisków i napędu XT/XTR cena poszybuje w górę niemal dwukrotnie!
Dla zasobnych maratończyków przygotowano Superflya 100 Pro. Jego masa zbliża się do 10,5kg, co przy cenie przekraczającej wyraźnie 20 000 PLN wywołuje lekki grymas. Osprzęt Srama XX dość wyraźnie ogranicza możliwości odchudzania, to samo tyczy się SiDa. Jedyna nadzieja pozostaje w kołach...Jedno, co trzeba przyznać, że zarówno Super Mucha amortyzowana, jak i sztywna wyglądają bardzo elegancko.
Dodatkowo ta sztywna ma 9,5kg i jest tańsza. Pytanie tylko, czy oznacza to, że jest dobrze, czy może w mniejszym stopniu słabo... Na otarcie łez pozostaje świadomość obcowania z wygłaskanym karbonem, mufą, której urosło się do jeszcze nie tak dawno niewyobrażalnych 95mm, wymuszonych przez rozstaw tylnego koła 142mm.
Fajnie, że ściganckiego fulla można będzie kupić również w tańszym, aluminiowym wydaniu, ba - nawet w 2. Bazowa wersja to wydatek ok 10 000 PLN, czyli ekwiwalent przyszłorocznego Epica...
A jak wygląda sytuacja w bardziej przyziemnych segmentach? Każdy znajdzie coś dla siebie. Wystarczy mieć co najmniej trzy tysiaki i...sporą wyrozumiałość estetyczną. Wszystko dlatego, że tańsze modele pomalowano w sposób, który mnie osobiście kojarzy się z firmą Unibike. Innymi słowy rowery Garego chyba stały na samym końcu w kolejce po lakiery. Szkoda, bo przyszłoroczny wysyp wielkiego koła spowoduje, że takie detale będą decydować o sprzedaży.