Zwykłe 29ery to już przeżytek i właściwie żadna frajda. Za to o wiele ciekawiej prezentują się jeszcze niszowe 29tki na plusie. Być może z podobnego założenia wyszli niemieccy projektanci z SILVERBACK...
Michał Śmieszek
Dobra, dobra - nie bijcie! Zagalopowałem się trochę z tym brakiem frajdy. Ale co by nie mówić - wielkie koło przestało już dawno być fenomenem jakim było jeszcze na początku drugiej dekady tego stulecia. Dlatego z tak dużą sympatią traktuję o wszelkiej maści nowościach "na plusie". Miałem przyjemność hulać na takim sprzęcie i dostrzegam jego potencjał w tym, co uważam za normalne użytkowanie roweru - nie związane z ciągłą rywalizacją, tylko z szeroko rozumianym przemieszczaniem się z punktu A do B. To takie moje "Pure MTB".
Dlatego banan pojawił się na mym licu, gdym odebrał "Newsletter" z informacją o "plusowych" nowościach w katalogu firmy montującej po sąsiedzku wypasione rowery. Mowa o tytułowym Silverback Bikes z Niemiec, który w naszym kraju w końcu zdobył oficjalny przyczółek i zadomowił się w Dzierżoniowie (między innymi). O tej firmie traktowaliśmy parokrotnie, bowiem jej włodarze od samego początku upatrywali przyszłość w tłentynajnerach.
W katalogu 2016 pojawią się poważne nowości. Oprócz zwykłych-niezwykłych sztywniaków i całkowicie zawieszonych jednośladów pojawią się rowery "koncepcyjne" jak choćby SBC, czyli Super Bike Concept 1.0, który w tym roku zdobył nagrodę Eurobike Design 2015. Zdaniem projektantów nowy ścigancki full jest kwintesencją zebranych doświadczeń na przestrzeni ostatnich kilku sezonów. Zobaczymy.
Mnie/Nas interesują jednak tłuściochy na dużym kole, a nie rachityczne rowerki dla golinogów. I tu jest strzał w niemiecką dziesiątkę, gdyż w kategorii "Trail" wyrósł 100% 29er na plusie - SPHERE, i to od razu w opcji ekonomicznej i "na bogato"!
Dla bardziej wymagających użytkowników Silverback przygotował model SPHERE 1, dla pozostałych SPHERE 2
Podstawą obu modeli jest aluminiowy szkielet z cieniowanych rur stopu 6061. Choć w obu modelach zastosowano kilka nowoczesnych rozwiązań, dziś już będących standardem w tej klasie, to w droższym modelu jest rama jest ciut szlachetniejsza. Diabeł tkwi w szczegółach. Wspólnym elementem jest główka "tapered" - to już nie robi wrażenia, ale za to powiększony rozstaw haków tylnego koła, czyli standard Boost 148 jest nadal czymś nowym w rowerach MTB. Taki "gadżet" w postaci sztywnej osi 148x12mm znajdziecie na pokładzie Sfery 1. Sztywność masywnych i grubaśnych kół w połączeniu z ramą to podstawa nie wspominając o konieczności stworzenia odpowiedniej ilości miejsca na oponę i mechanizm przerzutki... W modelu SPHERE 2 z racji bycia tańszym modelem poskąpiono tego rozwiązania na rzecz tradycyjnych piast na sztywną oś 15mm z przodu i szpilkę QR 135x9mm. Coś za coś...
Warto zwrócić uwagę na pewien detal. Otóż SPHERE 1 i SPHERE 2 dostępny jest w czterech rozmiarach: S, M, L, XL, przy czym pierwsze dwa zarezerwowane są dla kół 27.5+ zaś L-ka i XL-ka obsługują koła 29+. Całkiem rozsądne podejście, choć oczywiście nieco ograniczające swobodę wyboru.
A jak Silverback poradził sobie z geometrią tak specyficznych spaślaków na dużym kole. Moim zdaniem bardzo dobrze. Większy rozstaw osi tylnego koła pozwolił utrzymać w ryzach krótki ogon - zaledwie 430mm! Górna rura pozwala się elegancko wyłożyć, zaś kąt główki 68st sprawi, że manewrowanie nie powinno być zmorą lecz przyjemnością. W utrzymaniu właściwego rytmu i rozpędzaniu pomoże stroma podsiodłówka 73.5st. Nic dodać nic ująć.
W bardziej wypasionym sztywniaku zrezygnowano z dwurzędowego mechanizmu korbowego. W jego miejsce mamy jedną tarczę Race Face Turbine Cinch 32T obsługującą kasetę SRAM XG1150 10-42T. Krótko mówiąc 1x11 w "budżetowym", ale doskonałym wydaniu SRAM GX1. Za amortyzację z przodu odpowiada mocny Manitou Magnum Comp o skoku 100mm z blokadą ugięcia na goleni.
Sphere 1 potoczy się na bardzo dobrym zestawie: obręcze Sun Ringle Mulefut SL 50mm, piasty SRAM 746/716. Koła obuto w pół-tłuste kapciochy Maxxis Chrocnicle 29/27.5 x 3.0" w wersji TR i EXO. Wyhamowanie powierzono sprawdzonym Japończykom z grupy Shimano SLX. Części kokpitu sygnowane są logiem Sector i przynajmniej na początek doskonale spełniają swoją rolę. Cały rower waży 13,87kg, co trzeba uznać za bardzo przyzwoity wynik. Za tę przyjemność trzeba będzie jednakowoż zapłacić zirka 7999PLN
Skromniejszy 29+, SPHERE 2, utrzymany w kolorze dojrzałej limonki, to zbiór całkiem przyzwoitych komponentów, szczególnie biorąc pod uwagę cenę oscylującą w granicach 3800PLN. Aktywną amortyzację zastąpiono sztywnym widelcem, który spokojnie mieści 3 calowe ogumienie. Niestety aluminiowy sztucie posiada tradycyjne haki 9mm na szpilkę.
Uzbrojono go napęd 2x10 pochodzący ze stajni DEORE. Wyjątkiem są korby Race Face Chester 36/22T. Tylna przerzutka posiada blokadę wózka, zaś przednia mocowana jest bezpośrednio do ramy (gniazdo Direct Mount). Pół-tłusty 29er potoczy się tym razem na mocnych obręczach AlexRims MD50, Tubeless Ready i oponach Maxxis Chronicle. Warto dodać, iż fabrycznie zamontowano taśmę uszczelniającą, co znacznie ułatwi przesiadkę na "bezdętkę". Piasty to mało wyrafinowany model Shimano FH-RM3050
Cięcie kosztów odbiło się także na systemie hamowania, choć powodów do narzekań nie powinno być za wiele. Tę rolę powierzono prostej hydraulice Shimano BR-M355. Jak mantra, powtórzę - na dobry początek... :)
Silverback uraczył wszystkich miłośników mięsistych papuci nie tylko sztywniakami "na plusie". Otóż niemiecka inżynieria genetyczna stworzyła coś bardziej wyrafinowanego. To w pełni zawieszony jednoślad SYNERGY. Wyjątkową cechą tego modelu jest tzw projekt 3 w 1. Otóż dział rozwojowy zrealizował koncepcję jednośladu, w którym można bezpiecznie montować koła 27.5x3" ("Synergy SlimFat"), 29x2.2" (Synergy Slim) oraz 26x4.0" (Synergy FAT)! Teoria wygląda pięknie, prawda?
Silverback Synergy Fat (26x4.0") |
Silverback Synergy Slim (29") |
Silverback Synergy Slim Fat (27.5+) |
W istocie taaak :), z "małym" jednym ALE. Projektanci każą użytkownikowi wymienić cały ogon a nie tylko wsadzić szerszego papucia. Wszystko po to, aby zrekompensować geometryczne różnice wynikające z realnego obwodu koła (o potrzebie dodatkowego zarobku dżentelmeni nie rozmawiają). Sam montaż nie jest kłopotliwy, za to cena jak najbardziej, gdyż za każdy wahacz trzeba płacić osobno. Takie trochę naciągane te "3 w 1", bo i tak kupując Synergy musimy wybrać konkretną wersję. Odłóżmy na razie kwestie moralne na bok
Do dyspozycji mamy 120mm skoku z przodu i 110mm skoku z tyłu, a więc typowy zestaw do zabawy na krętych ścieżkach. Główny trójkąt ramy Synergy wykonano z wysoko modułowego karbonu, zaś ogon i elementy wahliwe z aluminium. W ramie zaimplementowano oczywiście garść najnowszych rozwiązań: główkę tapered, sztywną, przelotową oś tylnego koła 192mm x 12mm lub 148x12mm. Geometria nie pozostawia wiele do życzenia. Na górskich szlakach sprawdzi się idealnie:
Podstawą jest jednak aktywne zawieszenie w systemie typu "Floating Pivot", które Silverback nazwał IDS Revo. Dzięki odpowiedniemu rozmieszczeniu punktów obrotu udało się zminimalizować znacznie wpływ pedałowania na pracę zawieszenia, przy czym nadal skutecznie wybiera nierówności. Osprzęt także nie pozostawia złudzeń co do przeznaczenia. W zależności od rozmiaru koła znajdziecie na pokładzie dedykowane wyposażenie. Dla przykładu w Synergy Fat będa to hamulce Sram Guide, koła Sun Ringle Mulefut 80SL, napęd 1x11 Sram X1 i Rock Shox Bluto 120mm
W 29erze Synergy SLIM, amortyzację powierzono genialnemu Rock Shox PIKE RC 29/27+ z rozstawem haków Boost 110mm. Koła, to lekki, ścieżkowy zestaw Stan's Arch EX29" na piastach Stan's Neo. Komplet obuto w agresywne opony Maxxis Ardent 29x2.2", 120TPI i mieszanka 3C/TR/EXO. Zamontowano karbonowe elementy kokpitu, aby zbić nieco masę, oraz opuszczaną sztycę siodełka Sector Level.
Synergy to w teorii sprzęt dla wszystkich, których piękniejsze połowy mają już dość kilku rowerów na balkonie. A ceny? Kompletne rowery:
- SYNERGY SLIM 29X2,25 - 3299 euro - 13999 zł
- SYNERGY SLIMFAT 27,5X3.0 - 3199 euro - 13599 zł
- SYNERGY FAT 26X4,0 - 3099 euro - 12999 zł
Jak wspomniałem wcześniej, zawieszenie możemy kupić osobno. Ceny kształtują się jak poniżej i niestety przydałoby się, aby Euro poleciało na łeb na szyję...
- SLIM 29x2,25 - 1329 euro - 5649 zł
- SLIM FAT 27,5x3,0 - 1429 euro - 5999 zł
- FAT 26x4,0 - 1199 euro - 5099 zł
Oficjalnym dystrybutorem niemieckiej marki w Polsce jest firma F.H. AMT POLAND z Dzierżoniowa, tam kierujcie wszelkie pytania :)