Przeszukując Internety w poszukiwaniu czegoś ciekawszego niż krajowa oferta ciągle tych samych rowerów najwyższej klasy, co to same podjeżdżają i "robią loda after race", nadziałem się na markę STATE Bicycles, choć chyba lepiej pasowałaby nazwa "State of Steel Bikes"
Michał Śmieszek
W potoku zalewającego rynek węgla i taniego jak barszcz aluminium rowery ze stali szlachetnej jakoś tak stoją w cieniu, choć dla osób zajmujących się parapsychologią i duchami zaklętymi w różnych przedmiotach, jest wręczę odwrotnie. Dla nich takie jednoślady krzyczą: "TUTAJ, TUTAJ, JA ŻYJĘ!"
I pewnie własnie dlatego amerykańska montownia zwróciła moją atencję. Drugim powodem była cena, ale o niej za moment. Słów kilka na temat samej firmy. W dużym skrócie - specjaliści od stali, ostrych kół, miejskich "komiuterów" wszelkiej maści i tego, co dziś wyróżnia taki sprzęt od "masówki", czyli niebanalnej prostoty połączonej ze smakiem. Można? Można...i do tego za normalne pieniądze, a nie ich wywrotkę.
W katalogu State Bicyclec CO. do tej pory brakowało 29erów. Były (i są) za to tłuste rowery. Sezon 2016 będzie jednakowoż przełomowy, gdyż pojawił się PULSAR 29 - rasowy, stalowy jednobiegowiec. Aby zadowolić wszystkich, funkcjonuje w przestrzeni w wersji "rigid" - ze sztywnym widłem z przodu, oraz "Deluxe" - z amortyzatorem Rock Shox Recon TK.
Aby cena obu była atrakcyjnie znośna, do budowy ramy wykorzystano popularne rurki ze stopu Cr-Mo 4130. Temu też, zawiodą się poszukiwacze wycieniowanych, lekkich konstrukcji ze stali. Do przygotowania eleganckiej, stonowanej biało-czarnej grafiki zatrudniono eksperta - znane po tamtej stronie globu, studio DKlein. Jeśli nie liczyć gniazda hamulca Post Mount i mimośrodowego suportu, rama nie posiada innych wyrafinowanych smaczków - jest praktyczna i prosta, dokładnie taka o jakiej dziś myśli całkiem spora grupa ludzi zmęczona całym tym odpustowym przemysłem rowerowym.
Geometria stalowego duetu przypadnie do gustu chyba wszystkim - taki rower "po-bułki-przez-singletrack". Podjechać, podjedzie w cuglach. Zjedzie jeszcze lepiej, a nawet skręci jak się naciśnie na kierownik. Czego chcieć więcej?
Domyślnie State Bicycles proponuje jednorzędowe napędy, ramy posiadają pionowe tylne haki kół, zaś - napinaczem łańcucha jest mimośrodowy suport. Jak komuś będzie za cieżko, bez problemu dokona konwersji, gdyż nie zapomniano o przelotkach i wieszaku tylnej przerzutki pod klasyczny wielobiegowy napęd.
Model "Standard", na sztywnym widelcu, kosztuje zaledwie 650USD. W tej cenie znajdziecie na pokładzie relatywnie skromne, choć sensowne uzbrojenie:
- Koła: WTB SX 19 29” Rims – 32H Disc Hubs
- Opony: WTB Vigilante 29” x 2.3”
- Korby: Truvativ E 400 w/ 32t Chainring (Powerspline Bottom Bracket)
- Hamulce: Avid BB5 Brake System
- Siodło: WTB Rocket
- Dostępne rozmiary: 15”, 17”, 19”
Pulsar w opcji "Deluxe" posiada bogatsze zestawienie, za które już trzeba wysupłać równowartość 1099USD:
- Rama: Rockshox Recon Silver TK – Solo Air
- Koła: WTB SX 19 29” Rims – 32H Disc Hubs
- Opony: WTB Vigilante 29” x 2.3”
- Korby: 2015 SRAM GX 1000 1x MTB Crank w/ 32t Chainring (GXP Bottom Bracket)
- Hamulce: Avid BB7 Brake System
- Siodło: WTB Rocket
Co ciekawe, marka State Bicycles ma swoją oficjlną filię w Europie, na Wyspach. Może się zatem okazać, iż sprowadzenie do Polski nie będzie wiązało się ze sprzedażą nerki. Warto sprawdzić!
Photo: State Bicycles Co.