Salsa Deadwood SUS przedstawiana jest jako pierwszy na świecie twentyniner z pełną amortyzacją na kołach 29+. Osobiście nie mam innej wiedzy, więc się przychylam i dzielę się opinią ;)

Artur Drzymkowski

Do powstania SUSa, niewątpliwie przyczynił się projekt (również pierwszego na świecie ;) w pełni bujanego fatbike - Bucksaw. Teraz wykorzystując zdobyte doświadczenie zbudowali rower "przygodowy", pojazd do robienia długich dystansów w trudnym terenie, efektywny i oczywiście efektowny. Przedni trójkąt ramy wykonany został w włókien węglowych, tylny z aluminium 6066-T6. Oś tylnego koła jest w standardzie 148x12 mm. Tarcza tylnego hamulca od 140 do 180 mm. Suport pod PressFit 41x92 mm. Jedno mocowanie pod koszyk na bidon. W proponowanych przez producenta specyfikacjach, zastosowane są napędy 1x11, ale możliwe jest również zastosowanie mechanizmu z dwoma tarczami 36/24 Boost.

Krótko mówiąc, nowa papryczka jest na wskroś nowoczesna...a przy okazji po prostu piękna (choć to naturalnie bardzo subiektywna opinia). Projektanci Salsy zdążyli nas jednak przyzwyczaić do faktu, iż baboli i gniotów nie wypuszczają na światło dzienne ;)

Geometria

Powyższą tabelkę czytać należy mając na uwadze: brak uwzględnionego SAGu, amortyzator o skoku 100 mm oraz 3" opony (767 mm).

Czy tak zestrojony rower ma w ogóle rację bytu w dzisiejszych czasach? Cóż, Salsa zna się na swojej robocie i skoro uznali, że Deadwood jest potrzebny ludziom, to zaiste tak być musi. Co więcej, projektanci odwalili kawał dobrej roboty tworząc prawdziwego ścieżkowca na wielkich kołach 29+. Liczby potrafią mylić, ale w tym przypadku nie ma wątpliwości, iż gruboskórny full sprawi swojemu właścicielowi niesamowitą frajdę na krętych ścieżkach. Krótki ogon, długa górna rura i wyważony "reach" - to musi "samo jechać".

Choć nie dane nam było osobiście dosiąść tego byczka (i pewnie nigdy nie będzie), to z pierwszych relacji, testów wynika jasno, że Salsa Deadwood zaskakuje niedowiarków, a miłośników "29erów na plusie" utwierdza w przekonaniu, że "29+" nie umarło. Deadwood to nie maratonowy ścigacz, rozpędzenie go wymaga większego nakładu siły. Ale jak już zacznie się toczyć, to wielkie koła same jadą...(to akurat możemy potwierdzić - gdyż jednego 29era na plusie mieliśmy okazję onegdaj testować).

Nie można zapomnieć o głównym daniu - czyli pełnym zawieszeniu Split Pivot. Niby tylko 90mm skoku, w dzisiejszych czasach totalny minimalizm. Tylko że tu mamy pół-tłuste papucie dodające z miejsca parę milimetrów więcej i niwelujące konieczność zwiększonego skoku. Sama zawiecha Split Pivot jest już bardzo dobrze oblatanym systemem, choć tu trzeba było dopasować parametry do objętości i realnej wielkości kół. Nie ma co szukać dziury w całym - akurat ten system bujania ogarnia znakomicie powszechnie znane bolączki.

Specyfikacje

Półtłusty Deadwood Sus dostępny jest w trzech specyfikacjach:

Jak widać w powyższej tabelce nowe 3" gumy od WTB, o których wypominaliśmy niedawno, już znalazły zastosowanie w realnej konstrukcji :). Z pierwszych komentarzy...WTB powinno wypuścić agresywniejszego paputka, jeśli marzycie o naprawdę wysokich lotach i pewnych lądowaniach.

Gdyby tylko Salsa kosztowała deko mniej...ale to temat jak zwykle dla rządzących...może by tak "1000+", albo "Rower dla rodziny"

Źródło: https://www.singletracks.com, http://salsacycles.com

Zdjęcia: Mikekazimer