Każdy jeżdżący rowerem delektując się doznaniami, jakie dają dwa kółka, chyba zawsze poszukuje swego Graala dla podparcia czterech liter. To jeden z trzech punktów naszego kontaktu z rowerem, ale jakże istotny. Ja kilka lat temu już znalazłem – to Phenom od Specialized. Jaki jest Phenom 2015? Na pewno inny, a jaki?
Ryszard Biniek
O szanowaniu tego, co faceci noszą w spodenkach nikogo nie będę przekonywał, zwłaszcza podczas długich i częstych wojaży rowerowych. I nie tylko :) Trudno byłoby zliczyć wszystkie siodełka, jakie w życiu „przerobiłem". Zmieniające się doznania, technologie, a także wymagania sprawiły, że kilka lat temu znalazłem to, co zaspokoiło moje oczekiwania. Phenom Expert, bo o nim mowa, to świetne siodło od Specialized. O wyjątkowym dopasowaniu dla mnie, świadczy to, że w mojej stajni są same Phenom'y we wszystkich rowerach. Szosa, MTB czy trekking wszędzie jest ono.
Zaprojektowane zgodnie z filozofią Body Geometry, gdzie skorupa jest świetnie wyprofilowana i bardzo dobrze dopasowuje się do kształtu naszej miednicy po różnymi kątami. Zapewnia to dobry przepływ krwi, co w połączeniu z doskonałymi materiałami gwarantuje długie i intensywne użytkowanie. Zaś wyściółka zapewnia niezbędny komfort, zachowując wymaganą twardość siodełka. Do tego w modelu Expert tytanowe szyny dopełniają komfortu jazdy i dobrego samopoczucia. Zróżnicowanie szerokości, czyli coraz powszechniejszy standard producentów siodełek, u Specialized obecny jest już od kilku lat. Oferuje on trzy szerokości, dla mnie 143mm jest optymalne. Tyle w skrócie o starym modelu.
Kiedy w sierpniu zobaczyłem na prezentacji kolekcji Specialized na 2015 nowego Phenoma, pierwsza myśl, jaka mi przyszła, to muszę pokatować je pod sobą. Dlaczego? Już na pierwszy rzut oka widać, że jest inne. Inne materiały, no i z wyglądu jakby inne.
Jak okazało się w rzeczywistości? Porównam oba siodła w wydaniu Expert, a na końcu wrażenia z jazdy.
Zaczynamy od ważenia konkurentów. Nowy waży 246g, czyli 2g mniej od deklarowanej przez producenta (co dobrze świadczy o Specialized), wobec 250g w starym modelu. Czyli wagowo neutralnie. Mierzenie siodełek wskazuje, że nowe jest 1,5cm krótsze. Skąd się to bierze i czy nie będzie miało wpływu na jazdę? Od razu wyjaśniam, że nie ma to znaczenia. Właściwie, to robocza długość w obu jest jednakowa. Różnica bierze się stąd, że nosek nowego siodełka nie jest zaokrąglony, a jest prosto ścięty. Ta część zaokrąglona i opadająca była praktycznie niewykorzystywana. Podobnie jest z tylną krawędzią siodła, gdzie opadająca krawędź, z której nie korzystamy teraz w nowym jest nieobecna. Do końca siodełka mamy płaszczyznę roboczą.
Inna jest trochę skorupa wykonana z włókna węglowego, choć zachowano w niej, co najmniej właściwości poprzedniej. Nowe ma krótszą i szerszą „dziurę" oraz profilowany kanał na całej praktycznie długości. Zmieniono całkowicie materiały pokryciowe i wyściółkę. Na nosku i bokach jest materiał Lowfriction o niskim tarciu, co podnosi efektywność podczas pedałowania, natomiast w części podporowej materiał jest porowaty zapobiegający niezamierzonemu przesuwaniu podczas jazdy. W dotyku wyściółka wydaje się być grubsza. Wynika to z zastosowania dwupoziomowego układu pianki o różnej gęstości. W przypadku mocniejszych ''tąpnięć" włącza się jakby drugi poziom. Ale siodełko pozostaje dalej podobnej twardości. Uwagę zwracają nowej generacji materiały i technologie wykorzystane w produkcji. Jak to się przełoży na trwałość i niezawodność użytkowania? Czas na pewno pokaże. Do tego dopisać trzeba tytanowe drążone szyny poprawiające dodatkowo komfort jazdy. Mój Phenom jest akurat w kolorze czarnym, ale dostępne są także białe. Oczywiście jak dla mnie tylko szerokość 143mm.
Reasumując, zachowano wszystko to, co było dobre dążąc do dalszej poprawy użytkowości i jakości zastosowując nowe technologie i materiały.
Wszystko to pięknie wygląda, a jak to praktyczne zda egzamin i co na to powie „ona"? Czyli moja d... Od razu zastrzegam, że nie było możliwości przetestowania siodełka w bardzo trudnych warunkach. Mam na myśli wieloetapówki, uphille, czy upały, a w takich skrajnych warunkach zawsze prawda jest naga. Ale będzie i na to czas w przyszłym sezonie, więc do tematu sądzę powrócimy.
Na dzień dzisiejszy wygląda to następująco. Po zamontowaniu siodełka do roweru szosowego i wyruszeniu na trasę pierwsze skojarzenie to, że zapomniałem dopompować opon, co czynię przed każdą jazdą. Ale po chwili refleksja, że jednak pompowałem. To Phenom sprawił, że polskie asfalty są równiutkie jak stół. Ewidentnie czuje się poprawę komfortu, nawet podczas jazdy po nierównym asfalcie. W rowerze szosowym nie ma poprawki na balon opony i niskie ciśnienie. Nie mam wrażenia, żeby było przez to bardziej miękkie od poprzedniego. Dopiero na nierównościach włącza się drugi poziom, zdejmując jakby samo tąpnięcie. Podczas długiej jazdy nie odczuwa się żadnego dyskomfortu. Poprowadzenie na całej długości kanału poprawiło zmniejszenie ucisku na części miękkie krocza. Podobne wrażenia z jazdy na rowerze górskim. Dotychczasowe doświadczenia na szosie i w terenie potwierdzają i utwierdzają mnie w mniemaniu, że nowy Phenom jeszcze poprawił swoje dotychczasowe zalety. Czekam z niecierpliwością na sprawdzenie tego w prawdziwym rowerowym „ogniu". Phenom Specialized dalej pozostaje moim siodełkowym Graalem...