W okresie pierwszych lat mojej fascynacji rowerami górskimi, marka GT była tą, która najbardziej rozpalała moje młodzieńcze jeszcze wówczas emocje. Później w mojej kolekcji pojawiło się kilka rowerów w potrójny trójkąt, ale na legendarnym Zaskarze nie jeździłem nigdy. Do pierwszego dnia tegoż testu …
Artur Drzymkowski
Z pudełka
Po wyjęciu z pudełka nasunęło się nam skojarzenie: „Wielki Zielony Lśniący Szerszeń”. Rama jest oczywiście pospawana w trzy trójkąty będącymi znakiem firmowy marki. Dodatkowy trójkąt zapewnia wzmocnienie sztywności bocznej tylnych widełek. Górna, dolna i rurki tylnego widelca, potraktowane zostały gorącym olejem, tak że ich przekroje zmieniają się w trudne do opisania słowami przez nie-specjalistę wzornictwa przemysłowego, kształty. Węzeł główki ramy jest potężny i trapezowy i w połączeniu z adekwatnie trapezową rurą amortyzatora wróży właściwą sztywność prowadzenia. Sport występuje w dwóch wersjach kolorystycznych, niebiesko-białej i testowanej czarno-zielonej. Osobiście, jako nabywca, wybrałbym właśnie tę ostatnią. Lakier wygląda solidnie i podczas testu pozostał odporny na uszkodzenia mechaniczne wynikające z mojego niezbyt delikatnego a wręcz grubiańskiego, obejścia. Szczyptą dziegciu niech będzie nacięcie na podsiodłówce usytuowane z tyłu, od strony nalotu błota z tylnego koła. A ja organicznie nie lubię tego charakterystycznego chrzęstu wysuwanej i zapiaszczonej sztycy.
O stożkowej rurze amortyzatora, była już wzmianka. Jest ona aluminiowana i należy do RockShox XC30 TK 29 Solo Air o 100mm skoku z manetką montowaną na kierownicy. Manetkę udało mi się genialnie umiejscowić, chowając jej obejmę pod dźwignię tylnej przerzutki. W efekcie wszystko znalazło się pod kciukiem przy jednoczesnym odsunięciu klamek hamulcowych od chwytów - wskazówki kolegi Nabiała nie idą w las;). Zdalnej blokady skoku amortyzatora, używałem dość często, ponieważ XC30 w ustawieniu “z pudełka” okazał się bardzo czuły. Rewelacyjnie wybierał małe, średnie i duże przeszkody. Kosztem niestety pompowania podczas podjazdów na stojaka oraz energicznych sprintów. Jednocześnie TurnKey zabezpiecza rowerzystę (i oczywiście amortyzator) zwalniając blokadę w sytuacji najechania na większą przeszkodę lub na nagłym uskoku na zjeździe. Jedyną wadą RockShoxa wydaje się być masa, choć deklarowane przez producenta 2030g, w tej klasie i przedziale cenowym jest według mnie dobrym wynikiem.
Napęd 2x10, zestawiony został w przeważającej części z komponentów Shimano. Korbę Deore z ulubionym ostatnio przeze mnie dwublatem 38/24 obsługuje przerzutka FD-M616B z tej samej grupy. Z tyłu mamy zmieniarkę Deore Shadow Plus, RD-M615-GS, która łańcuchem KMC X10 majta po kasecie Sunrace, CS-MS0-T, 11-36T. Steruje się tym wszystkim manetkami Rapid Fire SL-M610. O samym działaniu napędu, w zasadzie niczego specjalnego napisać nie mogę. Po prostu działa! Pomimo braku czystości rasowej, nie odnotowałem żadnego fałszu przy redukcjach nawet pod obciążeniem czy przy podjeżdżaniu.
Hamulce Avid DB1 są drugim w tym roku kompletem z jakim miałem do czynienia. Bardzo przyzwoita modulacja, dość wygodne duże klamki i wystarczająca (acz niepowalająca) siła docisku. Mimo sporej masy całkowitej (rower plus wysoko-gabarytowy tester) oraz tarcz 160 na przedzie i tyle, w czasie testu nie odnotowałem żadnej niebezpiecznej sytuacji spowodowanej niedostateczną mocą spowalniającą:)
Koła Zaskara zbudowane są na piastach All Terra, dwuściennych obręczach Jalco XCD22 oraz stalowych szprychach. Całości dopełniają opony zwijane Continental Race King 29" x 2.2". Zestaw jest sztywny i odporny. Waga kopletu odrobinę poniżej 5kg, jest jak tą półkę cenową jest na akceptowalnym poziomie.
Siodło w rowerze, to element poddawany najbardziej subiektywnej ocenie. Colorado pochodzące również z brandu All Terra zdecydowanie nie wygląda na ścigancką deskę;) Jest dość szerokie, średnio twarde i anatomicznie ukształtowane. Matowe wykończenie nie hamowało ruchów. A wytłoczone "Earn your wings" oraz grafika przedłużająca linię z górnej rury dowodzą dbałości w szczegółach o efekt całościowy. I najważniejsze na koniec – siedzisko okazało się być przyjaznym dla mojego wybrednego siedzenia.
Na siodło i jazda!
Zanim ruszę z kopyta, wrócę na moment do wrażenia „wielkości" modelu Zaskar Sport. W testowanym przeze mnie rozmiarze L, rura podsiodłowa jest wysoka na 512 mm a długa w poziomie na 629 mm. Czyli optyczne odczucie wielkości roweru ma dowód w cyferkach. Wysokość ramy jest delikatnie uratowana slopingiem, tak cieszącym me oko. Wrażenie obszerność roweru pomnaża szeroka na 710mm, płaska, kierownica XCD-R2 kultowej marki Kore. Ogólnie pozycja jest według mojej oceny komfortowa. Raczej wyprostowana niż ścigancko wyciągnięta.
Zniewalająca płynność, to była pierwsza myśl, gdy Szerszeniem zjechałem w polną drogę. Oczywiście to zasługa dużych kół obutych w baloniaste opony Race King. Najbardziej odpowiedzialnym za mój "flow"", jest amortyzator. Zablokowany z przyzwyczajenia na asfalcie czy ścieżce rowerowej, po zwolnieniu spustu na dźwigni blokady, wyłapuje wszystko. Od drobnych kamyków po nieprzeleciane krawężniki dowolnej wysokości. Na zjazdach, XC30, daje spore poczucie bezpieczeństwa ze swoimi 100 mm skoku. Przy podjazdach na stojaka lub energicznych sprintach, lepiej korzystać z blokady, ponieważ amortyzator mocno pracuje. Natomiast na terenowych podjazdach, z progami, korzeniami lub kamieniami, przy równym młynkowaniu, widelec pomaga utrzymać trakcje wyłapując nierówności. Na stromych, suchych ściankach opony utrzymują trakcję i po przytuleniu się klatą do mostka, miarowo kręcąc korbami, można się „spokojnie" wspinać.
Zjazdy są czystą przyjemnością. Podczas szybkiej jazdy w dół, Sport jest stabilny i pewnie się prowadzi. W łagodne skręty na dużych prędkościach można świetnie wchodzić balansem. Na krętych, wąskich singlach, pracy ciałem trzeba wykonać trochę więcej. Ale dobrze dobrana szeroka kierownica ułatwia manewrowanie.
Słowem podsumowania
Wykorzystam tutaj slogan opracowany niekwantyfikowaną mocą umysłów marketingowców pracujących dla marki GT Bicycles:
„Esencja jazdy na rowerze górskim. Jeśli jesteś purystą, na pewno lubisz solidne, ultra-niezawodne ramy ze świetnymi komponentami. Zaskar obrazuje czyste doświadczenie MTB." I ja osobiścię się pod tym podpisuję :)
Po pierwsze jak na oferowaną ramę, osprzęt, amortyzator, koła czyli całość, uważam, że Zaskar Sport jest bardzo opłacalną propozycją. Cena na ten rok, została przez dystrybutora, promocyjnie obniżona jest z 4999 na 4199. Dla średnio zaawansowanego amatora jest to sprzęt kompletny. Idealny na maratony, zarówno nizinno-wyżynne jak i górskie. Z czasem można kombinować ze zbiciem masy (np. przekonwertowanie gum na bezdętkę, lżejsza sztyca, siodło). Gdybym miał rozważać zakup roweru tej klasy, mój wybór (nawet otrząsając się z sentymentalizmu) byłby jeden: Zielony Szerszeń - GT Zaskar Sport 9r!