Współczesny rynek rowerowy zaskakuje i w szybkim tempie dostarcza nam coraz to nowych wrażeń oraz doznań. NS Bikes w bieżącym sezonie oferuje na górskie zabawy rower Djambo na pogrubionych kołach 27,5 +.
Ryszard Biniek
Jeszcze nie tak dawno tłentynajnery były dziwnymi wynalazkami, a tu sypią się po kolei następne, a to 27,5, tłuste faty, jakieś B+, wszystkie sztywne, albo miękko zawieszone itd. Tylko się radować i korzystać z czego kto chce i co bardziej kręci. Bardzo się ucieszyłem, jak dowiedziałem się, że w moje ręce trafi do testu nowość NS Bikes, czyli postawiony na pogrubionych kołach 27,5 - górski szwędacz Djambo. Radość była uzasadniona, bo wiedziałem, co mogę się spodziewać. Bowiem od kilku miesięcy ujeżdżam koła 27,5 na plusie, z takimi samymi oponami WTB Trailblazer 2.8", tyle, że w standardowej ramie 29er. A tu zabawka z geometrią zmienioną pod zastosowane koła i typowe przeznaczenie roweru. Koła 27,5 + z oponami 2.8", to moim zdaniem najlepsza konfiguracja dla górskich swawoli.
Wypada przedstawić obiekt mojego zachwytu. Rama dość lekka z hakami na sztywną oś 142x12mm i jak wspomniałem geometrią zaprojektowaną dla opon 2.8"-3.0", które gwarantują większe bezpieczeństwo i komfort jazdy. Przednie koło pracuje na nowym modelu amortyzatora Suntour Raidon LO-R 27.5"+ o skoku 120mm. Koła zmontowano na obręczach 50mm z piastami NS oraz lekkimi oponami WTB Trailblazer 2.8". To wszystko uzupełniają komponenty NS Bikes, plus gripy i siodełko Octane One. Djambo napędza zestaw Sram GX 1x10s z dodatkowym cogiem do podjeżdżania 42T. A nad przestrzeganiem dopuszczalnych prędkości czuwają hamulce hydrauliczne AVID DB3.
Djambo dostępny jest w trzech rozmiarach. Tutaj jest specyfikacja i geometria roweru.
Rower został bardzo solidnie wykonany, jest mocny i sztywny, co przy wadze ok 14kg należy ocenić pozytywnie. Cieniowane aluminium 6061 T6 z matowym malowaniem może się podobać. Dodatkowo zamontowałem regulowaną sztycę Kind Shock 2015 Lev DX. Płynna regulacja wysokości siodełka, daje dużo większe możliwości szczytowania doznań, zwłaszcza na zjazdach. Rower zresztą ma przygotowane fabrycznie wejście w rurze podsiodłowej na linkę regulacji sztycy. Sztyca Kind Shock spisywała się bez zarzutu i świetnie uzupełniała możliwości (czytaj: prędkości i bezpieczeństwo) roweru.
Teraz najważniejsze, czyli jak gonimy króliczka po górach. Djambo, to idealna zabawka na wszelkie górskie zachcianki, od przygotowanych ścieżek singlowych, poprzez wszelkiej maści trudny i dziewiczy teren, aż po amatorsko traktowane maratony górskie. Istotą są pogrubione do 2.8" koła, to one zwiększają komfort i bezpieczeństwo jazdy oraz powodują poprzez osiąganie większych prędkości na zjazdach większą radość i pewność siebie. To naprawdę działa. Niemniej jednak zdecydowanie należy wyrzucić z kół dętki. Zachowanie opon WTB Trailblazer 2.8" bez dętki jest nieporównywalne. To jest przepaść w komforcie i trakcji. Polecam wszystkim użytkownikom kół 27,5 + przejście na bezdętkę :)
Rower testowany był na singletracku w Świeradowie oraz górskich szlakach i bezdrożach. Oprócz sztywności, wyróżnia go bardzo dobra zwrotność. Wyczuwalne jest dobre zbalansowanie całości, co na pewno pomaga, zwłaszcza w trudnych technicznie momentach. Na singlach wręcz płynął jak z autopilotem, jakby był do tego stworzony. Podjazdy także wcale nie były mu straszne, a zastosowany napęd doskonale radził sobie praktycznie wszędzie. Ponad 20% podjazdy łykał bezproblemowo. Jazda po dziewiczym terenie, co prawda nie taka jak fatem, ale w suchych warunkach pokonywał bardzo dobrze wszelkie przeszkody. Piasek, kamienie, gałęzie i wszelkie inne przeszkody leśne i terenowe, które dla standardowych kół ok 2,2" byłyby nie do pokonania. Z piaszczystymi ścieżkami i podjazdami zmierzył się m.in. w Obiszowie i w teście pomiaru czasu przejechał dystans 35km w porównywalnym czasie jak 29er. Zastosowanie opon 2,8" na obręczach 27,5, jest jednak bardzo dobrym kompromisem między poprawą komfortu i trakcji, a większym zapotrzebowaniem na paliwo do napędzania tego wehikułu. Czyli na podjazdach daje radę, a z góry full fun. Dla mnie to idealny zestawienie. Dlatego je praktykuję w swoim rowerze.
Dla porządku jeszcze odniosę się do napędu i hamulców, które to elementy bezawaryjnie oraz pewnie funkcjonowały i w pełni się sprawdziły. Także praca amortyzatora była poprawna, z wystarczającym 120mm skokiem. Brakowało mi tylko, ale chyba z przyzwyczajenia, blokady amora na kierownicy. Ot nawyki, ale użyteczne ;)
Pora na jakieś wnioski. Bardzo przemyślany i dobrze skrojony rower dla miłośników przedniej i prawie nieograniczonej zabawy rowerowej, zwłaszcza po górach. Dobre wykonanie i racjonalnie dobrane komponenty powinny zaspokoić wymagania nawet bardziej wymagających rowerzystów. Zwłaszcza, że cena 5799 zł, także może być do zaakceptowania za taką jakość. Niemniej jednak można rozważyć fabryczne poprawki w postaci opcji regulowanej sztycy oraz bezdętkowych kół. Dedykowany dla wszystkich poszukujących przygody i świetnej zabawy w górach. Tym z nizin także uśmiech nie będzie schodził z twarzy :)