Jesień to czas aktualizacji - nie tylko od Microsoft. Kultowy Niner pokazał światu poprawione, odświeżone, i jak zwykle superstyczne flagowe modele swoich 29erów, które w nadchodzącym sezonie będą zgodne z obowiązującą modą i technologiami.
Michał Śmieszek
Pomysł na odświeżenie i tak już bardzo przyzwoitej kolekcji narodził się niedługo po wprowadzeniu na rynek pierwszego ninera do cyklokrosu (przełaje), którego rama została wykonana w zupełnie nowej technologii formowania i obróbki gęsto ułożonych włókien węglowych, która pozwala między innymi obniżyć masę ramy oraz zwiększyć jej sztywność i odporność na zmęczenie. Kolejny dowód, że w dzidzienie "tkania" karbonu nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa.
Technologię szybko zastosowano przy produkcji fulla Jet 9, a teraz przyszedł w końcu czas na najbardziej wyścigową linię kultowych niner'ów - AIR 9. W najnowszej odsłonie cała trójka: RDO, Carbon i Alloy zostanie wyposażona w sztywne osie tylnego koła 12x142, oraz mocowania pod nową przednią przerzutkę XTR Di2 Side Swing. Nie mniej widoczną zmianą jest rezygnacja z jednego ze znaków firmowych marki Niner - gniazd wlotowych wewnętrznego prowadzenia cięgien, umiejscowionych na samym froncie główki. W 2015 porty przemieszczą się w zupełnie inne miejsca, co ma poprawić prowadzenie linek oraz usprawnić serwis - do tej pory wymiana linki oznaczała demontaż całego widelca. Ale część kluczowych zmian jest niewidoczna gołym okiem.
Flagowy AIR 9 RDO schudł aż o 100g i to pomimo obecności sztywnej osi - swoją drogą pojawienie się sztywnej osi we całej linii AIR9 naprawdę nie zwiększyło wagi całkowitej - 1025g (rozm. M). Ponadto nowy proces nakładania i obróbki węglowej tkaniny pozwala na uzyskanie "czystej" struktury i tym samym jeszcze efektywniejsze wykorzystanie specyfiki włókien. Ich układ oraz ilość materiału dobierana jest stricte w zależności od rozmiaru ramy.
Montaż elektrycznych przerzutek Shimano Di2 nie będzie nastręczał jakichkolwiek problemów, ponieważ zastosowano wymienne "końcówki" mocowane w miejsce wlotów standardowych pancerzy. W przypadku systemów "analogowych" cięgna będą prowadzone w pełnym pancerzu. Port dla mechanizmu przedniej zmieniarki Di2 zlokalizowano na rurze podsiodłowej tuż pod insertem na koszyk bidonu. Wylot mechanicznego cięgna przedniej przerzutki znajduje się teraz na masywnej dolnej rurze. Dla wygody przewód hydrauliczny tylnego hamulca poprowadzono na zewnątrz ramy.
RDO od samego początku był maszyną do ścigania i wygrywania, bez kompromisów. W 2015 ten fakt zaakcentowany jest jeszcze mocniej. Rama jest sztywniejsza i oferuje naprawdę minimum komfortu w porównaniu do tańszych konstrukcji. Wystarczy spojrzeć na profil poszczególnych sekcji ramy RDO. Względną sprężystością mogą pochwalić się jedynie górne widełki ogona.
images/stories/news/Rowery/niner bikes/2015/Niner-Air9_Carbon.jpg
W modelu AIR9 Carbon także poprawiono kilka elementów. Sam szkielet zbudowany jest w oparciu o to samo kopyto co -RDO, ale włókna węglowe są "niższej próby" oraz położone w mniej wyrafinowany sposób. W porównaniu do ubiegłego sezonu zysk na wadze nie jest może spektakularny - 50 gram, ale obrany kierunke jest na pewno dobrą wiadomością dla fetyszystów zbędnych gramów. Zusammen do kupy 1300g dla średniaka.
Skoro wzór ten sam co w RDO, to także słynna geometria firmy Niner oraz nowe elementy konstrukcyjne ramy - tu porty Di2 i Side Swing. Niner konsekwentnie stosuje amerykański standard mufy suportu - PF BB30. Tu nic się nie zmieni. Za to przynajmniej w portfelu zostanie sporo więcej zielonych - całe 500USD.
Tabelka z cyferkami dla przypomnienia:
Ostatnim wojownikiem jest AIR9 Alloy, czyli "zwykły" alumenowy Niner. Oprócz obecności sztywnej osi, należy odnotować zastosowanie hydroformowania aluminiowych rur a nie rozgrzanym powietrzem jak np. w nowych RIP 9 Alloy. Rama będzie nadal wyjątkowo lekka - 1590g. Z racji tego, iż geometria całej linii AIR 9 przewiduje "bezpieczny" montaż amortyzatora o skoku 120mm, aluminiowa rama posiada zgrabne przelotki pod opuszczaną sztycę siodełka. Widoczną różnicą w porównaniu do karbonowych braci są typowe, zewnętrzne gniazda Post Mount tylnego hamulca tarczowego. Swoją drogą ten brak konsekwencji jest zastanawiający,
Niner na szczęście nie zmienia własnej polityki sprzedażowej. Usprawnione ramy kupicie nadal osobno lub uzbrojone według smaku projektantów amerykańskiej firmy. Nawiasem mówiąc, nawet Rock Shox dopasował matowe wykończenie korony swoich sztućców montowanych do karbonowego matu główki ramy. Ceny (w USA) oraz ogólna konfiguracja poniżej.