Kellys Slanger 70 2Czasy, gdy ślady trotylu znaleźliśmy na pampersie mamy już dawno za sobą. Tak samo Kellys, który w ostatnim czasie zdążył zaprezentować zgrabną kolekcję 29erów i plusowców. Co nas czeka w sezonie 2018? Generalnie "Wash&Go", czyli 2 w 1.

Michał Śmieszek

Nie będę się rozckliwiał nad każdym jednośladem w kolekcji, to może zrobić każdy wchodząc na stronę producenta. Mnie tymczasem kręci cięższa jazda ułańska, która zdominowała najnowsze kolekcje wielu producentów. Słowacy nie są tu wyjątkiem. Dlatego moją uwagę przykuły dwie linie jednośladów.

Pierwsza to sztywne hardtaile, których świetlistym punktem jest Kellys GIBON. Nazwa nieprzypadkowa, szczególnie w kontekście kolejnych odsłon "Planety Małp". Jeśli nie śledzicie amerykańskich superprodukcji albo słowackiej historii to podpowiem, iż na początku ten model zwał się Mobster, ale Słowacy poszli po rozum do głowy i przechrzcili swoje pierwsze wówczas "plusowe" dziecko właśnie na gibkiego "Gibona".

Kellys GIbon 70 2

No bo co tu dużo kryć. Kellys Gibon jest rasowym ścieżkowcem 27.5 "na plusie a nie 29erem XC. Ale ten drobny szczegół już dawno przestał nas uwierać w zadek, tym bardziej jeśli realna wielkość koła jest bliska "ideałowi", czyli tłenty-najn-inczys. Na pociechę gibki Gibon przyjmie jednak, z pokorą koła 29 - w końcu to rower 2w1 ;).

No dobra, my tu pitu, pitu, a Gibon już odfrunął...

W 2018 Kellys Gibon pojawia się w dwóch odsłonach, z numerkami "30" i "70". Wspólną częścią jest aluminiowy, potrójnie cieniowany szkielet charakteryzujący się opancerzoną, acz wylajtowaną konstrukcją. Rama otrzymała wszelkie "ścieżkowe" przymioty począwszy od geometrii a skończywszy na takich elementach jak osie Boost, czy też gniazdo DM przedniej przerzutki, do którego przykręcono sprytną prowadnicę łańcucha.

Kellys GIbon 70

Niewątpliwą zaletą Gibona jest jest możliwość podmiany kół. Jeśli 27.5+ to zbyt grubo, wystarczy zamontować koła 29" i cieszyć się oponą 2.3". A to wszystko bez większych strat na geometrii roweru. Prawda też jest taka, że dziś co raz więcej firm oferuje podobne rozwiązania. Uniwersalność poprzez specjalizację - mnie to odpowiada. Oba Gibony mają prawo podobać się również pod względem graficznym - Kellys poszedł w skromność lat 80-tych - w 2018 królują kolory fluo połączone z półmatową "małą-czarną"... ;) :).

Kellys GIbon 70 1

Kolejnym elementem godnym uwagi jest osprzęt. Zwłaszcza droższa "siedemdziesiątka" może pochwalić się przyzwoitym amortyzatorem RS Revelation RC o skoku 130mm, pełną grupą Shimano SLX M-7000, mocnymi kołami na piastach Novatec i szerokich obręczach Kellys Bender Disc 38mm. Całość obuta jest w zwijane kapcie Schwalbe Noby Nic 27.5x 2.8". Tradycyjnie, pozostałe komponenty branduje sam Kellys, logiem KLS.

To czego osobiście nie rozumiem, to brak sztycy "myk-myk". W ścieżkowym rowerze, a zwłaszcza za 6600PLN, to powinien być standard. I naprawdę nie trzeba silić się na Bóg wie co, tym bardziej iż rynek jest obecnie bogaty w różnej klasy rozwiązania.

Kellys GIbon 30 1

Dla początkujących adeptów sztuki jazdy po ścieżkach Kelly proponuje ekonomiczne wyposażony model Gibon 30. Zamontowano doń sztuciec RS Sliver Tk 130mm z osią Boost 110. 11 rzędowy SLX ustąpił miejsca 10-rzędowej grupie DEORE. Tym razem jednak pojawia się przednia przerzutka, ale od razu w wersji "front pull", czyli z linką wyprowadzoną od przodu. Całość uzupełniają podstawowe hamulce Shimano M445. Koła i ogumienie jest identyczne jak wyżej. Za tę przyjemność nada nam zapłacić 4 i pół klocka polskich złociszy.

Kto ma twarde dupsko a chciałby mięć miętkie, ten powinien zwrócić lico ku tegorocznej nowości jaką jest Kellys Slanger. To ścieżkowy full, którego podstawą jest elegancka i nowoczesna karbonowa rama. Kellys przyzwyczaił nas, iż jego "plastikowe" ramy są warte każdego grzechu, dlatego Slanger brałbym w ciemno. Rama z wysoko modułowych włókien, przyjmuje dwie wielkości kół - 29 lub 27.5+, choć domyślnie montowane są 29". Naturalnie tu już nie ma "przeproś" - w standardzie otrzymujecie większość technologicznych bajerów. Kellys chwali się dopracowaniem systemu zawieszenia. 4 zawiasy i 140mm z przodu i z tyłu działa ponoć piknie i czule odseparowując jadącego od zgubnego bujania, kick-backów, i pozostałych fuck-up'ów.

Kellys Slanger 70

Niewątpliwie zasługa przypada także odpowiedniemu doborowi amortyzatorów. W najdroższej wersji Slanger 50, jest to zestaw Foxa - Fox 34 Performance Boost 140mm oraz Fox Float Evol Air Fit Grip.

Za 16 tysi kupujecie ponadto grupę Sram GX Eagle 1x, doskonałe hample Shimano XT M-8000, systemowe kola DT Swiss M1700 oraz komponenty Race Face. Uzupełnieniem jest opuszczana sztyca KS-Lev Integra o skoku 125mm

Kellys Slanger 30 1

Kto boi się sprzedać nerkę, ten choć obetnie sobie jedno z jąder. Za uzyskaną kwotę 12 tysięcy nabędzie model Slanger 30. Za ten niewąski grosz udało się zamontować duet Rock Shox: Revelation RC oraz Monarch RT3 Debonair, niemal kompletny napęd Shimano SLX M7000 i parę szpejów z logiem Race Face. Rower toczy się na kołach KLS Valor obutych w zwijane Schwalbe Noby Nic 29x2.35.

Po raz kolejny niezrozumiałym dla mnie jest brak regulowanej sztycy, szczególnie w rowerze Trail/AM i za wspomniane 12k złotówek - logo Race Face nie uratuje nam skóry na ostrym zjeździe.

Kellys Slanger 10

Trzecim w rodzinie Slanger jest model "dziesięć". Rama ta sama co wyżej, jeno cięcia ciut ostrzejsze. Uboższą acz nadal przyzwoitą amortyzację zapewnia SR Suntour AION 35mm oraz RS Monarch RT. Poprawność przełożeń stanie się domeną grupy Deore M6000, ale już 2x10sp, za to z kasetą 11-42T. Toczydełka znacie już z modelu wyżej.

Ostatnim do prezentacji jest 29er TYKE, który debiutował znacznie wcześniej. W porównaniu do "ostrzejszego" Slangera, TYKE może pochwalić się skokiem 130mm, aluminiową, cieniowaną ramą i "lżejszą" geometrią. Inaczej rozwiązano zawieszenie, też 4 punkty obrotu, ale tłumik położony równolegle do górnej rury, co wymusza mniejszy skok oraz inną charakterystykę ugięcia.

Kellys Tyke 50

Cięgna przerzutek schowano w aluminiowe rurki, za to cieszą oko dobrej klasy komponenty, jak np. mieszanka napędowa Shimano XT/SXL 2x11sp. Za bujanie w najdroższej wersji Tyke 50 odpowiada duet RS Reba RL 130mm (z przodu) i Fox Float z tyłu. Ciekawostką jest za to obecność kół systemowych Mavic XA 29 obutych w opony Schwalbe Racing Ralph 29x2.25". Za te luksusy trzeba wyłuskać prawie "dyszkę". To nie mało i konkurencja czuwa, choć też pupy nie urywa.

Kellsy Tyke Series

Podobnie jak w przypadku linii Slanger, tak i TYKE występuje w trzech opcjach różniących się między sobą wyłącznie osprzętem, ale po detale tej bajki zapraszam na stronę producenta. Ooo...taki ze mnie leniuch!

 

Kellys Tyke 10

 Kellys Tyke 30

 

 

 Photo: KellysBike.com