Na moją testową głowę trafił właśnie tytułowy COSSMAX PRO marki Mavic. Przez producenta zaszeregowany jest w kategorii MEN'S ALL-MOUNTAIN MTB. Płeć testera jest adekwatna, pozostaje tylko zapewnić właściwe przeznaczeniu warunki testowe.
Artur Drzymkowski
Mavic Cossmax Pro stworzony został jako bezpieczny i wygodny kask, dla osób spędzających długie godziny na epickich trasach w górach. Zapewnia całkowitą ochronę głowy z każdej strony. Wyjęty z pudełka, od samego początku roztacza aurę sprzętu z najwyższej półki. Jakość wykonania jest doskonała. Wszystkie elementy są doskonale spasowane. Waga - 365g. W kolekcji moich kasków, akurat pomiędzy ciężkim rondlem enduro i szosowym orzeszkiem.
Kask Crossmax Pro, jak każdy zaawansowany technicznie produkt, “ometkowany” został garścią efektownych nazw zastosowanych technologii. Zatem na pokładzie mamy:
- System retencji Ergo Hold SL - kompaktowy i lekki, bez kompromisów w zakresie optymalnej regulacji, wygody system trzymania głowy;
- Live Fit Concept - szeroka gama oddychających pianek z pamięcią, które natychmiast dopasowują się do Twojej głowy, zapewniając idealne dopasowanie i lepszą absorpcję drgań;
- Crossmax Pro Pad - bardzo wygodne progresywne wypełnienie z o właściwościach antybakteryjnych technologii X-Static® .
Ponadto dostajemy szereg bardzo praktycznych cech o mniej spektakularnym nazewnictwie:
- Dopasowanie do gogli;
- Regulowany daszek;
- Pełne zabezpieczenie tyłu głowy oraz 20 dość sporych otworów wietrzących;
- Siatka przeciw owadom;
- W zestawie zapasowa wkładka wewnętrzna;
- System regulacji 3 pozycji uprzęży.
Najważniejsze jest pierwsze wrażenie
Długi daszek chroni przed słońcem i deszczem.
Ciekawe czy ta pionowa płetwa stabilizuje podczas zjazdu? ;)
Kask chroni potylicę, jednocześnie zapewniając właściwą klimatyzację wszystkimi 7 otworami ...
Czołowe wloty powietrza, wyposażone zostały w anty-insektowe siatki
Żelowa wyściółka i piankowe inserty mają dbać o komfort dopasowania
Opcje kolorystyczne
Cóż, podobno prawdziwy facet rozpoznaje tylko trzy kolory ;) Mavic zadbał żeby Ci, z bardziej wyrobionym gustem nie poczuli się ograniczeni.
W drogę ...
Cossmax Pro jest już po kilku pierwszych jazdach. Kompatybilność z czerepem testera, wręcz wymarzona. Na podsumowanie testu, musicie Drodzy Nasi Czytelnicy, poczekać chwileczkę - zaginął 5 kilowy tłuczek do sprawdzania wytrzymałości skorupy. Ja natomiast oddalam się romantycznie, skąpany w złocistej poświacie zachodzącego wiosennego słońca ...
PS
Testowany egzemplarz Cossmax Pro, udostępnił nam oficjalny dystrybutor marki Mavic - firma Harfa Harrison. Dziękujemy! :)