"Przysmak Tybetański a la chiru" - trochę karbonu z Tajwanu dobrze wymieszać z 25 letnim doświadczeniem francuskich żab, dodać do tego tybetańską antylopę. Otrzymaną masę umieścić w formie i cierpliwie czekać....niczym tybetański mnich. Emocje i ekstremalne doznania gwarantowane....
Michał Śmieszek
Podczas ubiegłorocznego Sea Otter Classic 2010, uczestnicy mieli okazję poznać nową markę Chiru Bikes. Założycielem jej jest niejaki Pierre-Arnauld Le Magnan, francuz z krwi i kości i karbonowy ekspert z 20 letnim doświadczeniem. Nazwa firmy jest nieprzypadkowa, gdyż tak samo nazywa się himalajska antylopa (Pantholops hodgsonii, lub też 藏羚羊), znana ze swej odporności, wytrzymałości i oczywiście wspaniałej wełny. Tymi samymi cechami wyróżniają się karboniaki Chiru, specjalnie projektowane pod kątem wyścigów wieloetapowych i rajdów przygodowych.
W całkowicie węglowej kolekcji nie mogło zabraknąć 29era. Jeszcze w maju 2010 (zdjęcie powyżej) był on w fazie testów, i trudno było powiedzieć jak ostatecznie bedzie wyglądać i zwać się francusko-tybetańska 29 calowa antylopa. To co jednak od początku przykuwało uwagę obserwatorów to ciekawostki technologiczne zaklęte w karbonowych trójkątach. Najbardziej charakterystyczną innowacją był (i jest) amortyzujący tylny trójkąt. Łukowate i jednocześnie spłaszczone rurki oferują ponoć aż 7mm naturalnego "skoku", co ma zdecydowanie poprawiać komfort jazdy bez utraty tak pożądanej sztywności i przyspieszenia podczas intensywnego deptania po pedałach.
Producenci karbonowych wydmuszek przyzwyczaili nas już nieco do takich smaczków jak główka ramy o zmiennej średnicy, wpuszczane w ramę pancerze, suport BBxx, relatywnie krótkie widełki, mocowanie zacisku Post-Mount. Nie inaczej prezentował się przedprodukcyjny model Chiru 29er. Jednak nasza antylopka też ma kilka smaczków: np. karbonowo kewlarowa osłona dolnej rury. Wiadomo przecież, że kamienie-jak-telewizory na trasie przygodowego rajdu potrafią zdziałać cuda z każdym sprzętem. Kolejnym elementem jest również gięta rura podsiodłowa, która pozwoliła skrócił tylne widły do 440mm.
I wszystko było by "gites malina", gdyby nie nowy rok. A ten skubaniec przyniósł same zmiany...Na lepsze. Prawie francuski 29er zyskał nazwę - już wiemy, że tybetańscy mnisi zwą go Chiru PULSE. Czyli pacjent żyje - tętno jest wyczuwalne. Co więcej...jako jeden z niewielu projektantów, Pierre-Arnauld poszedł po bandzie - Pulse oferuje możliwość montażu dowolnego środka suportowego: BB30, BB24, BB90, GXP, PRESS FIT, mimośrodu dla jednobiegowego napędu. Jest to możliwe dzięki opatentowanej mufie suportowej (patrz foto). Żeby tego było mało, 29er Chiru został dodatkowo zabezpieczony przez pancerz aktywny umieszczony w newralgicznych miejscach - mufie suportu, górnej i dolnej rurze. Jednym słowem powstała wyczynowa rama dla zawodników MTBO, dla których ważne jest to żeby rower poruszał się....nieważne w jakim stanie.
Poniżej oficjalne szczegóły techniczne Chiru Pulse:
- Wkłókna węlowe MIX-MODULUS
- Tylne, górne widełki CARBOFLEX 50
- pół-zintegrowane stery o zmiennej średnicy: 1 1/8” X 44mm to 1.5” X 56mm
- 31.6 mm sztyca
- 34.9 mm zacisk
- 34.9 mm przednia przerzutka z górnym mocowaniem (Down Swing)
- 68 mm uniwersalna mufa suportu, kompatybilna z GXP, BB30, PRESS FIT, Eccentric BB dla singla
- 50 mm linia łańcucha
- Całkowicie karbonowe mocowanie zacisku hamulca tarczowego typu Post-Mount (tarcza 160mm).
- wymienny tylny hak
- Stalowa płytka zamocowana od strony korby, zapobiegająca zaciąganiu łańcucha i uszkodzeniu ramy.
- Stalowa płytka na górnej rurze zapobiegająca uszkodzeniu ramy na skutek uderzenia końcem kierownicy
- Zewnętrzne przelotki na pancerze tylnej przerzutki
- Antypoślizgowe wykończenie rury podsiodłowej - twoja przednia przerzutka nie zjedzie "niżej niż ustawa przewiduje"
- Miejce na opone 2.35"
- Opcjonalne pole siłowe na dolnej rurze odbijające meteoryty i skamieniały krowi placek.
- Prawdopodobna cena tego wynalazku to $1,650, a całego roweru ok. $3,300 (SRAM X9) lub $3,800 (X0)
- Waga na razie nieznana.
Projektantowi Pulsa można wytknąć chyba jeszcze tylko jedno: brak możliwości wsparcia Superfortecy AC-130 w przypadku ataku wściekłych talibańskich kamieni....
A tak na całkiem prawie serio....pozostawiono najważniejszy element, czyli mocno spłaszczone rurki tylnego trójkąta pochłaniające znaczną część uderzeń. Fetyszyści tylnego widelca ucieszą się na wieść, że ich ukochany element nie wydłużył się. Geometria "tybetańskiego pulsu" jest w sumie standardowa: 72 stopnie główka, 74 stopnie rura podsiodłowa. Francuzi oferują kilka rozmiarów ram, od S do XL. Długości górnej rury wynoszą odpowiednio 585mm, 600mm. 622mm, 640mm.
Na sam koniec warto dodać, że 2% zysku z każdej sprzedanej ramy idzie na ratowanie gatunku Chiru w Tybecie
(Foto dzięki uprzejmości Bikerumour.com)
************************************************************************************
-
MIX-MODULUS carbon lay-up
-
CARBOFLEX 50 seat-stays
-
Semi-integrated headset taper 1 1/8” X 44mm to 1.5” X 56mm
-
31.6 mm seat post
-
34.9 mm seat clamp
-
34.9 mm front derailleur, Top Pull, High Clamp
-
68 mm Bottom Bracket, fits GXP, BB30, PRESS FIT, Eccentric BB for single speed
-
50 mm Chainline
-
Full carbon 160 mm rear brake mount – postmount type.
-
Replacable Aluminium derailleur hanger
-
Anti chain suck Stainless steel plate
-
Anti handle bar crash Stainless steel plate ( on top tube )
-
External Cable older ( Bottom Tube )
-
Anti slippery finish on FD area
-
Tyre Clearance : 2.35″
-
Optional bottom tube Rock Deflector Optional force field on the bottom tube reflecting meteorites and petrified cow pie.
-
Assumed price of this invention, is $ 1.650, and the whole bike for about $ 3,300 (SRAM X9) or $ 3.800 (X0)
-
Claimed weight is yet unknown.