"Mistrz Ulryk wzywa Wasz majestat, panie, i księcia Nabiała na bitwę śmiertelną i aby męstwo wasze, którego wam widać brakuje, podniecić, śle wam te dwie stalowe nagie ramki.....a po bitwie zaprasza na doskonałe kremówki i kawkę.
Michał Śmieszek
To rzekłszy, złożył sprzęt u stóp królewskich. Michał ze Śmieszkowa wytłumaczył jego słowa wodzowi "Wielkie Koło" Tadueszowi, ale ledwie skończył, wysunął się drugi herold z gryfem na tarczy i tak przemówił:
- Mistrz Ulryk kazał wam też oznajmić, panie, iż jeśli skąpo wam pola do bitwy, to z wojskami wam ustąpi, abyście na tych małych 26 calowych kiszkach nie gnuśnieli w zaroślach."
Michał ze Śmieszkowa znów przełożył jego słowa i nastała cisza, tylko w orszaku królewskim rycerze poczęli zgrzytać z cicha trybami na takie zuchwalstwo i zniewagę, choć na kremówki i kawę ochotę mieli, bo ostre lipcowe słońce elektrolitów i mocy w lędźwiach ich pozbawiło.
Ostatnie nadzieje wodza Tadeusza rozwiały się jak dym. Spodziewał się poselstwa zgody i pokoju, a tymczasem było to poselstwo pychy i wojny. Zabolało niczym ukryta opcja niemiecka. Więc wzniósłszy załzawione oczy do góry, tak odrzekł:
- Ram ci u nas dostatek, ale i te stalóweczki przyjmuję jako wróżbę zwycięstwa. O pole bitwy się nie martwimy a z zaproszenia na kremówki i kawę skorzystamy, co by reszta wielkokołowego kwiatu rycerstwa o Waszym istnieniu się dowiedziała. Amen
I wybrała się drużyna pierścienia po bitwie do Fuessen, niedaleko Garmish Partenkirshen, gdzie miejscowy majster zaserwował im takie kremówki, że jeszcze dziś w annałach o nich piszą.
(Michał Prawie-jak-Sienkiewicz, "Krzyżacy", 2011)
Nie ma to jak dobra niemiecka stalóweczka. Nie musi być nawet z za Odry, gdyż stal ma duszę bez względu na pochodzenie, zwłaszcza ta 29 calowa. W każdym razie panowie z Crema Cycles udowodnili, że spawać ładne rowery potrafią. To prawdziwa manufaktura, która zrobi każdy rower na zamówienie, ale ma też gotowce. Wśród nich odnaleźlismy stalowe duże perełki.
Pierwsza spodoba się rycerzom golinogom z zakonu Ben Gay. To antystatyczny Static 29, maszyna XC stworzona do zdobywania alpejskich szutrówek i pokonywania rywali na maratonach MTB. Stalową wydmuszkę niemieccy kowale wyspawali z markowych rur Columbusa i Tru Temper. Geometria, choć na razie bliżej nie znana (czekamy na odpowiedź producenta), jest dobrana specjalnie pod szybkie ściganie XC i 80mm amortyzator. Gołym okiem widać, że ogonek do długich nie należy, a suport zawieszony jest wysoko. Stalowe ramy mogą być wyposażone w takie standardy, jak stożkowa główka ramy, czy wymienne haki tylnego koła. Ten ostatni element umożliwi łatwą konwersję na singlespeeda. Masa ramy nie przekracza 1700g!
Dla ryczerzy takich jak nasz Ivan Groźny, chłopaki z Crema Cycles proponują ostrzejszego rumaka. Loam 29, bo o nim mowa, to przedstawiciel klasy enduro. 120mm skoku przednich wideł w połączeniu z "progresywną" geometrią enduro (tu także brak danych) ma zapewnić wysoki poziom zabawy i adrenaliny we krwi. Tak jak model XC, tak i tu nasz custom-bajk może posiadać wszelkiego rodzaju smaczki. Rama ze zrozumiałych względów nie jest już tak wycieniowana i waży aż 1900. Zgrozaa! :) :)
Niemiecka manufaktura bez tytanu, to jak "wunderwaffe bez karabina". Crema Cycles oprócz szycia pikantnych ram, wydzierga piękne tytanowe kierownice dedykowane do stalowych kremówek. Mocno podgięte do tyłu 720mm powinno zaspokoić potrzeby prawdziwych 29erowców. Pseudo kolarze przytną je do 620mm....
Jeśli komuś nie przypasują gotowe konstrukcję Crema Cycles, zawsze może, tak jak drużyna pierścienia, wpaść na doskonałe expresso i pogaduchy. Właściciel firmy jest "certyfikowanym" kawowym baristą...
(Foto: http://stahlrahmen-bikes.de & crema-cycles.com)