Cervino Bottecchia2

Z marką Bottecchia spotkałem się po raz pierwszy podczas kieleckich targów Bike Expo w sezonie 2014. Wtedy we włoskiej kolekcji był tylko jeden tłusty pączek. Czas już na zmiany, bo sezon 2016 tuż, tuż...

 

Tłusty debiut z tamtego sezonu, to wyraźna próba skorzystania z fali popularności fatbajków jaka przyszła zza Wielkiej Wody, a także ostrożne sondowanie europejskiego rynku rowerowego. Taka taktyka jest nadal charakterystyczna dla wielu marek ze Starego Kontynentu.

Ale mamy już w sumie początek sezonu 2016 a wraz z nim zmiany, zmiany, zmiany. Włosi najwyraźniej okrzepli mocno a ich rodzynek miał tak dobre wyniki sprzedażowe, iż oczywistą oczywistością stało się poszerzenie oferty. Lepiej...nowe faty z włoskiej montowni, to już coś więcej niż tylko taniocha i przyklejenie naklejki do (pół)produktu z Dalekiego Wschodu. Naturalnie nie popadajmy w egzaltację, tym niemniej nowe tłuściochy Bottecchia przykuwają spojrzenie.

Włosi zaserwowali duet, który jest zjadliwy dla wyjątkowo szerokiej grupy entuzjastów szerokich papuci. Dwie całkowicie odrębne konstrukcje, ale tym razem zdecydowanie takie, na których nie wstyd pokazać się na szlaku, z kumplami, i w pracy.

bottecchia 2016

W kategorii "entry level" pojawi się Bottecchia SENALES, która de facto zastąpi dotychczasowy model "140", nadal będący w sprzedaży, np w naszym kraju raju. Oprócz grafiki (obecnie atrakcyjna, mocna pomarańcz) zmieni się całkiem sporo w konstrukcji ramy. Przede wszystkim schudnie dzięki podwójnemu cieniowaniu aluminiowych rurek AL6061 - waga w rozmiarze M, to przyzwoite 2300g

SENALES 2016 1024x555

Projektanci poszli po rozum do głowy i wysłuchali opinii ludu - poprawili koślawą geometrię poprzednika. Zdecydowanie skrócono ogon do przepisowych 455mm a także lekko zmieniono kąt główki - obecnie ścieżkowe 69 stopni. Pewnym mankamentem wydaje się być nadal nieco krótka górna, która ogranicza zastosowanie tego jednośladu do raczej komfortowego i luzackiego bujania się po leśnych duktach, niż ostrzejszej zabawy.
No ale to w końcu "entry level", co wyraźnie podkreśla na własnej stronie producent.

Bottechia Senales Geometry

Ciekawostką, już co raz rzadziej stosowaną w rowerach fat jest obecność mufy suportu BSA 68mm, która o ile sama w sobie pozwala na montaż szerokiego wachlarza mechanizmów korbowych, to jednak mocno ogranicza maksymalną szerokość opony, zwłaszcza przy tak mocno skróconych rurach łańcuchowych.

Warto zwrócić uwagę na osprzęt. W Polsce Senales został wyceniony na zirka 3300PLN, co czyni go jednym z tańszych fatów na rynku. Na pokładzie udało się upchnąć 9 rzędowy napęd Alivio, dwublat Suntorur XCM 38/24. Nie wiele wiadomo na temat kół, oprócz tego, że piasty mają osie 135mm (przód) i 170mm (tył), zaś obręcze są aluminiowe. Tłuste toczydełka obuto w OEMowe opony Vee Tire Command. 26x4.0".

Pozostały osprzęt sygnowany jest logiem Raxe - przyzwoite komponenty bez fajerwerków.

Na przeciwnym biegunie do budżetowego Senales znajduje się druga propozycja włoskiej fabryki. To model Bottecchia CERVINO!

Bazą jest także aluminiowa rama, ale już potrójnie cieniowana z wykorzystaniem procesu hydroformowania poszczególnych fragmentów rur. Dzięki tym zabiegom udało się zbić wagę poniżej 2 kg (1900g, rozm. M).

CERVINO 2016 976x529

Nie tylko wykonanie stoi na wyższym poziomie, lecz również geometria tłustego makaroniarza przypadnie do gusty tym z Was, którzy preferują sportową jazdę i nienaganne prowadzenie się w trudnym terenie. Wydłużono zdecydowanie górną rurę w każdym z trzech rozmiarów oraz pozmieniano kąty główki i podsiodłówki na takie dające gwarancję zwrotności i efektywnego, sportowego pedałowania - konkretnie 70,5st/73,5st.

CERVINO Geometry

To nie jedyne wyróżniki modelu Cervino. Równie ważną cechą jest obecność sztywnego, karbonowego widelca z powiększoną sterówką ("Tapered"). Nie dość, że lżejszy to jeszcze sztywniejszy niż tradycyjny. O sportowym zacięciu świadczy tu także brak gniazd montażowych pod sakwy i koszyki - element często goszczący na goleniach tłustych widelców.

Do Cervino bez problemu zamontujemy amortyzator, np RS Bluto lub RST Renegade - pozwala na to zoptymalizowana geometria ramy.

Cervino Bottecchia

To, co ponownie wzbudza pewne rozczarowanie, to mufa suportu BSA o szerokości 68mm. Oby był to tylko błąd "kopiuj-wklej" w specyfikacji, bowiem wąska mufa ogranicza mocno pojemność tylnego trójkąta - jak pisałem wyżej.

Bottecchia CERVINO, to również przyzwoity osprzęt. W cenie 1449Euro, nadal jeszcze ciut konkurencyjnej w stosunku do światowych liderów, właściciel otrzymuje tylną przerzutkę Shimano XT, manetki DEORE 10sp, mechanizm korbowy Suntour XCM 38/24T, hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano 615 i blizej nieokreślony zestaw kół zbudowany na piastach KT (135/170mm) i aluminiowych obręczach. Jasnym elementem są markowe, zwijane opony Vee Tire Mission Command 26x4.0". Kokpit tradycyjnie złożony jest z przyzwoitych komponentów RAXE.

Czy Bottechia ma szansę przebić się do tłustej czołówki. Primo tradycja marki zobowiązuje. Secundo, poszerzenie oferty w nadchodzącym sezonie sugeruje, że Włosi poważnie traktują temat fatbajków. Przede wszystkim to jednak same rowery potrafią w końcu obronić się, a nie być wyłącznie tematem tłustych i grubych dowcipów na forach społecznościowych.

Achaa...baj de łej - rowery Bottecchia są dostępne w Polsce, gdybyście zaczęli się za nimi rozglądać.

 Michał Śmieszek