Rower Kona WO

"Yo listen up here's a story about a little guy that lives in a BLUE world and all day and all night and everything he sees is just BLUE. BLUE his house with a BLUE little window and a blue KONA WO, and everything is BLUE..."*

 

Pewnie zastanawiacie co ma wspólnego dysko-kapela Eifel 65 z fatbajkami. Generalnie niewiele, aleee..., ale jeśli bliżej zestawić najnowszą pełnotłustą KONĘ WO ze słowami słynnej piosenki, to już chyba wszystko jest jasne...i niebieskie.

Jeno to nie jest "zwykły" niebieski tylko Gloss Heavy Metal Cyan, jak ujmuje to przedstawiciel marki Kona. Kolor jednak sam nie śmiga. Jak już pewnie domyślacie się, zmiana ubarwienia z "zielonego-wyścigowego" na "połyskujący-niebieski", to nie jedyna aktualizacja w porównaniu do bieżącego modelu 2015.

Kona przygotowała nową ramę, w której zaimplementowano główkę stożkową oraz sztywny widelec z poszerzonym rozstawem osi 150mm (QR15mm). Zatem, ewentualna wymiana na RS Bluto lub inny amortyzator nie będzie już problemem.

Rower Kona WO front

Co do samego wyposażenia, to Kona WO może pochwalić się zupełnie przyzwoitym "konfigiem". Z widocznych elementów mamy co raz popularniejsze, szerokie papucie Schwalbe Jumbo Jims, którymi obuto bardzo dobre rafki Sun Mulefut 80. Napęd stanowi mikst Shimano Deore/SLX i RaceFace 2x10. Elementy kokpitu dostarcza sam producent.

Fatbike KONA WO Specyfikacja

Jeszcze raz warto podkreślić elegancję z jaką projektanci Kony przygotowali nową wersję jedynego tłuściocha w katalogu. Rower zdecydowanie zyskał na wyglądzie. Zmiany w "prowadzeniu się" niebieskiego fata są już tylko miłą konsekwencją dostosowania roweru do obecnych trendów.

 

Rower Kona WO widelec

Pytanie jest jak zwykle jedno: czy ten piękny tłuścioch pojawi się w polskich sklepach? Kona wycenia go na 2099 USD. A przy obecnym kursie zielonego to...no sami wiecie.
Niemniej ja też bym chciał być niebieski i mieć niebieską Konę WO...

Michał Śmieszek

*(wykorzystano słowa utworu "I am blue", zespół Eifel 65)