Kiedy zbliża się koniec starego roku, a Ty właśnie dowiedziałeś się, że jesteś znowu "40 lat za afroamerykanami", to wiec, że coś się dzieje. Najpewniej trzeba zacisnąć zwieracze, zakasać rękawy i dmuchnąć świeżego powietrza...w tłuste dętki!
Tak, tak..w dętki. Świat się wali, ale prawda jest nadal okrutna dla wielu Fat-o-maniaków - ich koła są niegotowe na zalanie mlekiem - przewlekle uczulone na laktozę. Ci użytkownicy skazani są czarną rozpacz....butylówek. Zarzekają się, że mleka nie potrzebują, że gumka im wystarczy, ale tak naprawdę zazdroszczą pozostałym tych przechwałek, popisówek: "a mój, to waży tylko 13kg i ma 4.8" z przodu i z tyłu, i mogę nim wywijać takie siupasy na niskim ciśnieniu, że żona i koleżanki mdleją",
Tym czasem guma swoje waży, przez co nie dane im jest w pełni poczuć orgazm lekkości, lot nad kukułczym gniazdem i te parę innych niesamowitych efektów specjalnych o jakich bajają w Internetach. Mowa tu o całkiem pokaźnej gramaturze, bowiem standardowy tłusty "butyl" to przeważnie 450g, a w skrajnych przypadakach nawet 750g!!! Dla tych co nie wiedzą, lub nie zdają sobie sprawy, taka masa gumy wsadzona do środka jeszcze cięższej gumy zwanej oponą, tworzy mega balast, utrudniający rozpędzanie, utrzymywanie prędkości na tłuściochu. O ile nie jest to super dokuczliwe, gdy tłusty balon napompowany jest do granic przyzwoitości, to staje sie utrapieniem podczas jazdy na niskim ciśnieniu (czyli de facto, takim do którego tłuste papucie zostały stworzone) - dętka wzmacnia efekt samo-sterowania szerokich opon, czyli tzw. "wyrwi-rączki".
Koniec gry wstępnej, przechodzę do ostrego tête-à-tête...Otóż powyższe niedoskonałości wydają się być przeszłością, bowiem pojawiły się na rynku dętki niemieckiej firmy REVOLOOP, która jest najwyraźniej konkurencją dla austriackego Tubolito. Revoloop produkuje ultralekkie dętki rowerowe wykorzystując do ich produkcji opatentowaną technologię oraz termoplastyczny poliuretan jako główny budulec.
Foto: Forurms.mtbr.com
Sęk w tym, że to właśnie Revoloop jest obecnie jedyną marką, która posiada w ofercie dętkę do fatbike'a ważącą zaledwie 160 gram !!!!, czyli w praktyce tyle ile waży standardowa porcja uszczelniacza. Zdjęcie powyżej przedstawia komplet wersji testowych - przedprodukcyjnych.
W przeciwieństwie do standardowych butylówek, "revolupki" nie posiadają charakterystycznego, zgrzewczego szwu. Poza tym, według producenta termoplastyczny poliuretan cechuje się zwiększoną odpornością na przebicia oraz przyszczypanie ("snakebite").
Do ciekawostek można także zaliczyć zawór typu "Presta" o długości 40mm, który również wykonano z odpornego na uszkodzenia tworzywa sztucznego, a jego stopka jest specjalnie zabezpieczona przed wyrwaniem z gniazda obręczy lub przecięciem przez jego ostro wykończone brzegi. Dętki Revoloop pasują do opon 26" X 3.8-5.0", zatem nie ma problemu z montażem do obecnie produkowanego, tłustego ogumienia.
Dętki są już teoretycznie w sprzedaży od stycznia/lutego 2018. Koszt to 25 euro, zatem zupełnie znośnie i akceptowalnie, szczególnie biorąc pod uwagę zysk wagowy. Oczywistą oczywistością pozostaje fakt, że Revoloop to nadal tylko dętka, którą generalnie jest przebijalna tak samo jak każda inna dętka. Z pierwszych testów, plastikowe dętki dają się łatać choć niekoniecznie typowym klejem wulkanizującym.
Podkreślić koniecznie trzeba, że Revoloop jest również wręcz idealnym zabezpieczeniem dla Nas - "mleczarzy". 160g plastiku zamiast pół kilo gumy w plecaku to mega ulga dla pleców. Jednak bezsprzecznie Revoloop zdecydowanie przybliża "czar" bezdętki dla wspomnianej wyżej grupy fatbajkerów z ograniczonym budżetem i właściwościami kół.
P.S pracujemy nad zdobyciem kompletu "szlauchów" do testu, także pozostańcie w czujnym dotyku, tudzież "bleiben Sie in Kontakt" :)
Michał Śmieszek
